Wpis który komentujesz: | moja notka z forum: zgadzam sie dokladnie z vincentem i nanakim chcialem wlasnie poruszyc ten temat na swoim nlogu, ale moze lepiej jak sobie go tam podaruje... chyba kazdy jest sklonny twierdzic, ze tylko i wylacznie on wie co to milosc i tylko on jej doswiadczal, to naturalne, choc dopiero z czasem ludzie zaczynaja, lub nie lepiej rozumiec te sprawy czesto dopiero po -nastym zauroczeniu przestaja to nazywac miloscia, czesto w ogole przestaja w nia wierzyc mnie moja filozofia zyciowa mowi: milosc jest wtedy, gdy jestes z kims szczesliwy i milosc jest po to, by byc szczesliwym ja mialem szczescie(?,0) poznac chyba wszystkie smaki i emocje z tym zwiazane, jakie moga sie pojawic gdy dwoje ludzi jest ze soba strasznie drazni mnie gdy ktos mowi, ze zakochal sie w ciagu 2 tyg. albo gdy mowi, ze milosc to calkowite oddanie i _zaslepienie_ ktos kto po pierwsze nie potrafi kochac siebie, nie jest zdolny do prawdziwego kochania kogos innego jak milosc moze dawac szczescie komus zaslepionemu?? moze lepsza jest kokaina? jak moze kochac ktos zaslepiony? przeciez zaslepieni ludzie nie widza prawdziwie obiektu swoich uczuc, wiec ile one moga byc warte? tyle co narkotyczny odlot dla wszystkich, ktorzy przezywaja w stosunku do kogos innego, jakkolwiek to nazwac, cos, co ich przerasta, polecam ksiazke "Toksyczne namietnosci" -napisana w formie poradnika dla kobiet nieradzacych sobie z obsesja, ale przy okazji uczaca odrozniac zwykle emocje biochemiczne od rzeczy glebszych czy w milosci chodzi o to, by podkrecac sie emocjonalnie czy o to by tworzyc pewien synergizm mozg dysponuje arsenalem substancji 400 razy mocniejszych od morfiny, poza tym system emocji i oczekiwan tez potrafi czlowiekiem w pewnych warunkach niezle wstrzasnac, w takich warunkach naprawde latwo sie "zakochac", ale na jak dlugo? 4 tygodnie, az nasza podswiadomosc przejdzie do fazy przystosowawczej, moze 3 miesiace, az rowniez ona przeminie?? dla mnie milosc to bezwarunkowo dobrze zyczyc komus i czerpac szczescie z istnienia jakiejs osoby padlo pytanie: czy kochac mozna tylko raz? oczywista odpowiedz jest jedna: milosc nie zna ograniczen ale wszyscy wiemy, ze uczymy sie kochac na naszej pierwszej wielkiej "milosci" i to juz w nas zostaje na zawsze.... zycze wszystkim by odnalezli milosc w swoim zyciu, potrafili ja dostrzec i docenic, odroznic od zwyklego zauroczenia aloha (znaczy: ciesze sie, ze jestes,0) |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |