milczekbunny
komentarze
Wpis który komentujesz:

oj dawno nie pisalem
teraz bedzie po kolei
zadzwonilem do K79k, ale okazalo sie, ze jakis "kolega" u niego jest
coz.. poczekalem do nastepnego dnia i znow zadzwonilem
powiedzial, ze moge wpasc
caly dzien spedzilem na pakowaniu sie
posiedzialbym troche na sieci, ale okazalo sie, ze kumpel wymontowal juz myszke, a zabawa klawierka do przyjemnych w windowsie nie nalezy
jak np dostac sie do ikonek w tray'u???
w koncu wsiadlem w autobus i pojechalem do K79k
kupilem jeszcze pod drodze czekolade, maslanke owocowa na kolacje i dwa strongi
K. (6.?,0) poczytal mi jakies listy kumpla, w ktorych tamten rozprawia sie z wszystkimi idiotyzmami w kosciele
napisane bardzo inteligetnie
a pozniej tradycyjnie (2. raz hihi,0) zabralismy sie za jedzenie
troche pogadalismy sobie, a pozniej K. stwierdzil, ze jest padniety i chce sie polozyc
wtulilem sie w niego i krok za krokiem rozbudzilem :,0),0)
kochalismy sie dlugo i namietnie, choc nie byl juz taki czuly jak za pierwszym razem
moze ten kolega niezupelnie byl tylko kolega i byl troche rozladowany? :,0),0)
potem pospalismy sobie do 10 i znow wzielismy sie za seksik
po poltorej godzinie zabaw w koncu stwierdzilem, ze wypadaloby to konczyc, choc K. robil wszystko zeby to jeszcze przedluzac
symulowal troche, ze we mnie wchodzi wiec spytalem czy chce, chcial
podalem mu Unimilke, moja ulubiona w zielonym pudelku
troche sie skrzywil, bo pewnie nigdy takich nie uzywal
wszedl gladko
kochalismy sie bez konca
dla mnie rzeczywiscie bez :,0)
po 4 zmianie pozycji i stwierdzeniu, ze lepiej jak strzele na dywan niz lozko i zwiazanym z tym klopotliwym przemieszczeniem troche mi sie odechcialo
skonczyl jak wulkan..
powiedzial mi w nocy cos, co do teraz sprawia, ze sie smieje :,0),0)
wspominal wczesniej, ze jest dyrektorem, ale dopiero drugiej nocy powiedzil czego :,0),0),0)
blagal, zebym milczal
w kazdym razie troche mna wstrzasnelo to :,0)

Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)