mariposa
komentarze
Wpis który komentujesz:

Uhhhhh....jak to milo widziec znowu nloga. Kurde, to chyba lekko psychopatyczne: jestem cala mase kilometrow od domu, ale jak moge sobie wejsc na ta oto milo stronke i poklepac pitoly roznej masci, to od razu sie czuje jak u siebie.

Moj pobyt w Hiszpanii przebiega bardzo niekonwencjonalnie. To znaczy, konwencjonalnie, bo utrzymany w konwencji mariposy. Nie jestem typem podroznika-zwiedzacza. Jestem, smiem twierdzic, najsmetniejszym typem podrozniczki, jaki mozna sobie wyobrazic. wychodze z zalozenia, ze wakacje to czas na odpoczynek, a nie na ogladanie atrakcji. jestem zreszta usprawiedliwiona, bo atrakcje zaliczylam, pod przymusem, w zeszlym roku. teraz mam w nosie wszelkie ruiny i inne muzea. wiec robie to, w czym jestem najlepsza: nic. a kiedy znudzi mi sie nicnierobienie, to spie. A spac ja potrafie!! Dzisiaj, na ten przyklad, obudzilam sie troche po pietnastej, kiedy to rozne oniryczne omamy nie dawaly mi juz spac snem spokojnym. poza tym slonce sie przesunelo i tak dawalo po oczach, ze nie szlo zdzierzyc. A teraz, teraz pale pierwsza popoludniowa fajke i przygotowuje sie wewnetrznie na kilka godzin horroru...musze ja, niestety, wychynac z mieszkania i udac sie na miasto w celu zalatwienia kilku Bardzo Waznych Spraw. Potem, zeby nie bylo to tamto, zahacze jeszcze o plaze i powiem Carlosowi, ze bylam na wycieczce po calym Arroyo. Bo on sie troche martwi, ze mi sie nudzi. Choc nieprawda jest jakoby.

Jestem bez przerwy wystawiana na pokaz i czuje sie jak malpka w zoo: 'oooooooOOOOOoooooOOOO...to ta twoja kolezanka z Kanady/Polski/Afryki? Calkiem fajna dupa'. Tak sie zazwyczaj zaczyna, chyba ze uda mi sie wtracic slowko albo dwa po hiszpansku i nabieraja ociupine manier. Uchhhh....wszyscy pytaja tez, jak to mozliwe, zeby ktos byl AZ TAK BIALY?! Smieszny narod, ci Hiszpanie.

Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)