Wpis który komentujesz: | Acheront wrócił z Geanta i zorientował się, ze zapomniał torby z szatni. Ponieważ nie chciało mu się wracać przez całe miasto tylko przez torbę, zdecydowaliśmy, że pojedziemy do kina w Geancie na taki film, jaki będzie, a przy okazji torbę odbierzemy. I tak trafiliśmy na Spidermana. Nie spodziewaliśmy się niczego wybitnego, ale film wypadł poniżej naszych przykrojonych oczekiwań. Temat dałoby się opracować lepiej: podkreślić komiksowość, pobawić się gatunkiem. Niestety, twórcy chcieli zrobić z tego poważny film o odpowiedzialności i poruszyć głębokie problemy wynikające z bycia różnymi postaciami jednocześnie (większość postaci wyszła na idiotów, przez tak długi czas nie domyślając się, kto jest kim, mimo oczywistych danych,0). Efekt był żałosny - nie wspominając o tym, że role nastolatków przyznano aktorom w widocznie starszym niż naście lat wieku, a aktor grający Spidermana wygląda na wsiowego głupka. A z komiksów Marvela w czasach, gdy czytałem komiksy Marvela (teraz czytam tylko Lobo!,0) Spiderman podobał mi się najbardziej, ze względu na stosunkowo największą - z tego, co było mi dostępne - lekkość i ironię. Na pewno wybierzemy się na "Minority report", jak będzie premiera. Acheront własnie bardzo cierpi, ponieważ może to ściągnąć z Sieci, a chce zobaczyć premierę w kinie - i ma dylemat moralny znacznie poważniejszy niż ten, na które narażony był Spiderman. (Jak wybór między życiem ukochanej a życiem gromadki niewinnych dzieci.,0) |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |