lil_foxy
komentarze
Wpis który komentujesz:




W zasadzie cały wczorajszy dzień mogłabym ująć w jednym zdaniu - było tak jak chciałam, jak sobie wyobrażałam, jeśli nie lepiej:,0),0),0) W prawdzie wystąpiły pewne problemy(typu prawie zgubione dokumenty, zgubiony telefon:(, pomyłka co do pociągu...itd,0), no ale cóż...życie;>
.........no i co tu napisać.....16,5 godz "zwiedzania" Gda i Sopotu + "bonus" 6 godz w zimnie, prawie zasypiając, ale RAZEM :,0):*
Misiek....okazał się takim, jak sądziłam:,0)...a teraz mi brakuje jego oczek...niebieskie z żółto-białymi "słoneczkami":,0)...jego mięciutkich włosków, które mogłam tarmosić do woli:,0)...jego głosu, zapachu, śmiechu, ciepła...kochany kotek:***
dzień - upał, przeciągnęłam go po Gda i w końcu bodajże 2 godzinne zaleganie w cieniu:,0)...no i moment na który czekaliśmy tak długo...potem jush cały czas blisko siebie...Sopot - małe "spięcie"...o jedzenie:> i znowu zaleganie, tym razem na plaży:,0)...i w końcu big mistake - misiek nie dkoładnie sprawdził rozkład jazdy w wyniku czego, następny pociąg miał za 6 godz o 5:59 AM(nie powiem, żebym się z tego faktu nie cieszyła:>,0) Szybki telefon do ojca...mała ściema("tato, jesteśmy u koleżanki,Adam pomylił się lekko co do pociągu, będę o 6 dobrze:>?",0), ale mogłam zostać z miśkiem:,0) No i co potem...plaża, nerwy o paru pijanych kolesi, którzy postanowili się wykąpać(a co jeśli zaczęliby się topić??,0), kotek drzemiący na moich kolanach(caaaałe 10 min;>,0), "kawa czy herbata" w McDonaldzie, różowy wschód słońca, deszcz...peron...pociąg...pożegnanie...dobrze, że padało, nikt nie zauważył paru moich łezek...:(((

a rano? telefon - "dzień dobry Aniu mówi mama Adasia:,0)..." Heh to jesteśmy kwita - on ostatnio rozmawiał z moim ojcem, teraz ja z jego mamą, luuuz;,0) A potem podenerwowanie rosnące z czasem...czemu się nie odzywa??? jego mama dzwoni drugi raz, nie usłyszałam dzwonka, zauważyłam to paru minutach...skoro nie daje znaku życia mi, rodzicom...może coś się stało??? ogromny stres, strach...na szczęście telefon - "jestem w Katowicach, sprawdź czy nie masz może mojego telefonu:("...no i się okazało, że go zgubił:(((((

eh...coś czuję, że trzeba będzie szybko znaleźć pracę...takie "wycieczki" trochę kosztują, ale coś się wymyśli:>

oj kotq kotq...nieźle zawróciłeś mi w głowie:,0)...heh to w sumie mało powiedziane, ale...i tak wiesz co chcę powiedzieć:,0)LUWWWWM:***************** (hehe - no raczej;,0)



Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)
ndw | 2002.07.18 23:44:53

Mała!!!!!!!!!gratuluje!!!!!!!!!!:DDDDDDDD