Wpis który komentujesz: | Od tygodnia obiecuje sobie, ze wstane nie pozniej niz o 11. I co? I to, ze od tygodnia regularnie wstaje okolo godziny 11:45, kiedy to moja babcia slodkim glosikiem wola mnie na obiad (tak,obiad o 12 to w mojej rodzinie niemal tradycja,0). A Ty jak dreczyles tak wciaz dreczysz moje mysli... Moje dni bez Ciebie byly by zupelnie inne.. Nie chce aby byly bez Ciebie... Nie chce tez cierpiec, nie chce aby ktokolwiek z mojego powodu ucierpial... A w moim przypadku nie wszystkie wybryki koncza sie jak powinny.... Kochany Kolego, wczorajszy telefon byl dla mnie slodka kolysanka do snu... Gdzie sie zatrzymamy, i czy nie bedzie juz za pozno..?? |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |