Wpis który komentujesz: | Sympatyczny dzień. Wizyta przyjaciółki z liceum, oglądanie filmów i niezbyt mądrych, ale zabawnych obrazków oraz hedonistyczny wieczór, po którym czuję się wygłaskany i wytulony w równym stopniu, jak kochane, futrzaste zwierzątko domowe. Za to jutro będą się działy rzeczy straszne. Mama do nas przychodzi, by nadzorować sprzątanie i wesprzeć nas po buddyjsku przy wyrzucaniu różnych rzeczy - czyli przekonywać, że nasze przywiązanie do nich szkodzi nam i że w rzeczywistości nie są nam potrzebne. Jestem zdecydowany obronić perukę. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |