szaraw
komentarze
Wpis który komentujesz:

Prosta droga – żar lejący się prosto z nieba. Taki dzień wybrał Cvika na wyjazd do Ein Gedi nad m. Martwym. Cwika i Braha to moi nowi Izraelscy przyjaciele z którymi poznał mnie Jarek. Cwika wyjechał z Polski mając chyba trzy lata, a Bracha to już sabarit – czyli urodzona w Izraelu chociaż jej ojciec pochodził również z Polski. Cwika śmiesznie mówi w naszym języku, jednak trudno się dziwić bo dopiero teraz ma możliwość jakiegoś kontaktu ze współczesnym językiem polskim. Od razu obiecuje obwieźć mnie w kolejne szabaty po okolicach. To taki izraelski Mc Giver. Wsiadamy do jego olbrzymiego Chevroleta Malibu station. Stary rupieć ale silnik pracuje nienagannie, a oprócz tego ma klimę i wiele użytecznych gadgetów jak np. przetwornicę prądu na 220v. Pakujemy się ze wszystkimi rupieciami zabierając nieodzowny mangal czyli po prostu grill bez którego żaden wyjazd nie może się odbyć. Tu poznaję pierwszą z cech współczesnych Izraelczyków upodobanie do grilla i do dobrego żarcia. Wypadamy z pod jego domu na dojazdówkę do autostrady i po chwili jedziemy już droga nr1 czyli autostradą Ayalon w kierunku Jerozolimy. Silnik mruczy basowo, a my otwieramy kolejną puszkę Goldstara. Jarek gada z Brahą po hebrajsku ja usiłuje oglądać okolicę. Pamiętam jak w kraju mówiono mi - po co tam jedziesz – do żydów? - przecież tam wojna, jedź do Austrii lub Niemiec, ale ja wolałem cieplejszy klimat. Fakt czuje się lekkie napięcie i na każdym kroku widać wojsko i cywili uzbrojonych w M16 lub Galil’e ale na ulicach jest spokojnie i w nocy nikt nie zaczepia przechodniów. Mijamy lotnisko w Lod i tniemy w kierunku Latrun. Cwika mówi ze sprzedają tam niezłe wino Latrun Rougé. Nie zatrzymujemy się jednak i jedziemy w kierunku miasta Arad drogą nr 31. Arad to małe miasteczko położone na obrzeżach pustyni Negev. Z płaskowyżu na którym jest zbudowane rozciąga się piękny widok na pustynię i morze Martwe. Cvika tłumaczy nam że tu być dobrze dla alergia bo nie być kwiatów i jest sucho. Podjeżdżamy pod punkt widokowy i wchodzę na betonową belkę wybiegającą nad przepaść. Panorama pustyni zapiera dech w piersi. CDN...

Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)