virgul
komentarze
Wpis który komentujesz:

Jak sie zaczeło... moze to trywialne, ale przez internet.
Pisalem i pisze bloga, a wtedy mialem strasznego dola po pigulach i bylem strasznie smutny. Pisalem straszne rzeczy i Ona zechciala mi pomoc. Az sam nie moglem uwierzyc, ze ktos taki istnieje...
Po kilkunastu dniach podchodów, w końcu sie spotkaliśmy. Jak Ją zobacvzylem to oniemialem. Do konca zycia nie zapomne tych pieknych oczu, cudownego usmiechu i tej aury radosci. Poczulem wtedy, ze warto jednak po coś życ!

Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)
kaja | 2002.08.02 12:15:13
A wydawaloby sie, że miłośc przez internet to cos niemozliwego do realizacji..., prawda? Ciesze się, że odzyskales radośc zycia!

mag3 | 2002.07.24 21:35:11

:)))))))))))))))))

witchblade | 2002.07.24 18:47:41

i to jest mozliwe :D ciesze sie ze taak !!

wieczna | 2002.07.24 17:25:29
...zawsze najlepiej sie wyglada i najładniej pachnie na poczatku zwiazku... ( za Jonathanem Carollem w wolnym przekładzie)