Wpis który komentujesz: | Po tym wszystkim mam znowu ochote gdzies wyjechac, uciec stad jak najdalej. Ale niestety. Stracilem juz nadzieje ze zobacze w tym roku Dubrovnik, dzisiaj stracilem nadzieje ze zobacze Genewe, pozostala mi jedynie nadzieje ze szczesliwie spedze zycie u boku Kizii, ale i ta nadzieja..... Teraz zaluje ze przepuscilem w tym roku tyle kasy, i ze troche mi szczescie nie dopisalo i niestety nie pojade sobie do Norwegii. A tak strasznie chcialbym sobie teraz usiasc u ojca na poddaszu, z ktorego roztacza sie cudowny widok na zatoke i platforme wiertnicza (zwlaszcza noca wyglada to bajecznie,0) i... poprostu posiedziec w ciszy oderwany od rzeczywistosci. Ale niestety, szczescie mi ostatnio nie sprzyja i znow pozostaje mi tylko moj pokuj z widokiem na blokowisko. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |