Wpis który komentujesz: | Rozśmieszył mnie: "Bezpłatny zestaw modlitw" (http://www.domata.prv.pl/,0). Groteska religijna to mój ulubiony rodzaj humoru. Lubię prowokować takowe, ale zwykle nie trzeba i wystarczy dostatecznie długo klikać w link "losowy odnośnik" na jezus.pl, by zostać refleksyjnie rozśmieszonym. Kościoł Zielonoświątkowy organizuje w październiku konferencję o ewangelizacji w Internecie. Rozważamy wybranie się tam - ewentualnie wysłanie "agenta". Atrakcją byłoby ujrzenie R.K., pastora, który kupił domenę... szatan.pl. Dochodzenie do tej prawdy było dość rozrywkowe: sprawdzaliśmy, gdzie to leży - okazało się, że na tym samym serwerze, gdzie chrześcijanin.pl. A potem odkryliśmy, że autor użył lamerskiego programu do tworzenia stron, który w określonym pliku dostępnym z www zapisuje dane osobowe. Przy znajomości danych osobowych, dotarcie do numeru telefonu nie było problemem. Zadzwoniliśmy pewnego popołudnia, gratulując pomysłu i dziękując za zamieszczony tam link do satan.pl. Był zaskoczony, ale dzielnie zniósł ten telefon. Później, gdy wdałem się w namiętną aczkolwiek opartą na sprawach dość oczywistych polemikę ma satan.pl, co stworzyło dwa pokaźnej długości wątki na forum, teraz już znajdujące się w archiwum, napisaliśmy do pastora z propozycją, aby na szatan.pl umieścić wyciąg treści z tej krytyki, tworząc w ten sposób jedyną sensowną stronę antysatanistyczną polemizującą z tym, co się dzieje naprawdę, a nie z płodami wyobraźni sfrustrowanych seksualnie współczesnych inkwizytorów. Niestety, nie odpisał. Wystraszył się? Szkoda; mogło być ciekawie. Wśród informacji o konferencji dotyczącej internetowej ewangelizacji jest link do przewodnika napisanego przez jakiegoś Amerykanina. Przejrzałem i są to same oczywistości. Jeśli chcesz dotrzeć do niewierzącego i nie zainteresowanego, zrób dobrą stronę na jakiś ciekawy temat, a na jednej z podstron zamieść świadectwo i linki chrześcijańskie. Zaiste, szczyt podstępu - prawie jak flirty fishing; a w świadectwie żargonu chrześcijańskiego unikaj, napisz je w stylu artykułu z gazety, używając wszelkich zasad marketingu. Ponad samo doświadczenie religijne zostaje wyniesiona jego skuteczna propaganda, a opis wedle podanych zasad wychodzi strasznie, rzeczywiście jak sensacyjna notka z gazety. Standardowa forma chrześcijańskiego "świadectwa" jest nie lepsza: wszystkie według jednego z kilku wzorców, rubryka "Mój pierwszy raz" w "Bravo" jest bardziej zróżnicowana i zindywidualizowana, choć większość osób po przeczytaniu kilku odcinków wykrzykiwało, że to cały czas dzieje się tak samo. Ludzie z pewnością nie tracą dziewictwa tak samo, ale wydaje się, że jest jeden sposób, którego integralną częścią jest opisanie doświadczenia w gazetce typu "Bravo" i to samo można powiedzieć o pewnym typie nawracania się. Jeśli oni chcą temu pomóc jakimś marketingiem, to musi być to zaiste potężny marketing i z tego względu ekonomista może być poważnie zainteresowany tą ich konferencją. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |