Wpis który komentujesz: | Troche czasu zajelo mi oswojenie sie z nowa sytuacja zaistniala w moim wielkim swiecie... Kociak jest kociakiem stuprocentowym, co nie oznacza, ze wkrotce bede mowila o nim "moj Kociak". Przedwczorajszy wieczor byl udany, bo spontaniczny. A mi spontanocznosci na co dzien brakuje. Swoja mi juz nie wystarcza. I tutaj nagle jeden telefon, Kociak juz jest, spacer. I wszystko potoczylo sie nagle,plynnie i swobodnie. I w zgodzie ze sama soba. A o to wlasnie martwilam sie najbardziej... Coz wiecej moge napisac? Jego pocalunki spadly na mnie jak zloty deszcz z nieba. Moje usta zamiast "nie" mowily "tak,tak,taaak"... Rozjasnilo sie niebo,moje dlonie staly sie cieplejsze... To byl jeden z tych wieczorow, ktorych nie zapomina sie do konca swego istnienia . . . A wczoraj mimo,ze od rana w dobrym nastroju, wieczorem zamienilam sie w "siedzacy" wulkan. Urodziny mojej Ani, czyli wieczor w gronie przy stoliku tam gdzie zwykle. I Tomek, ktorego juz sam widok draznil mnie jak nigdy. Az wreszcie cos sie we mnie zlamalo i patrzac mu w oczy powiedzialam, co, jak i dlaczego. Nie moge caly czas prowadzic go za reke. Planowac i byc ta,ktora daje i patrzy na wszystko z gory. On juz wie, ze samo uczucie nie wystarcza. Ze ja chce rozmowy. Dotrzymywania slowa. Inicjatywy i zainteresowania. Jestem kobieta, i mam do tego prawo. Nie wymagam rzeczy materialnych, sama sobie kupie. Hany dziwi sie, ze wciaz z nim jestem. Ano, jestem jestem... Jestem. Moja spodniczka wzbudzila wczoraj powszechne zainteresowanie wiejskiej ludnosci. Jestem lalka,wiecie.. Smutne, ale z perspektywy czasu do przyjecia. Soundtrack z "Fast and furious" od paru dni niezmiennie kroluje w moim "top ten". Zaczynam sie wkrecac w zakrecony swiat samochodow. A swoja droga, to przydalo by sie prawko. Poczekam jeszcze ten cholerny rok, nie mam wyjscia. Moje typy: Seat Leon Cupra, Peugot 206cc, Subaru Impreza. Slinka cieknie. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |