Wpis który komentujesz: | To dopiero drugi dzien od wyjazdu Kizii ale mi sie wydaje ze to "az" drugi dzien. Na szczescie jutro znowu bedziemy razem a przynajmniej w jednym miescie. Cale szczescie ze ten potwornie nudny dzien dobiega juz konca. W domu niestety zaczelo sie znowu szalenstwo. W piatek ojciec przylatuje na urlop wiec matka zaczyna swirowac i niestety dzisiaj pol dnia spedzilem na sprzataniu i zanosi sie ze jutro bedzie podobnie. Jak ja tego nienawidze!!! Zawsze tak jest jak tato przyjezdza. Jakby niewiadomo kto przyjezdzal, jakis gosc czy ktos taki a to przeciez jeden z "domownikow". |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |