Wpis który komentujesz: | Wpadłam, na pewna strone, czysty zbieg okoliczności. Więc, co wynikało z mojej ciekawości musiałam poszperać... No i znalazłam. Znalazłam, i czuję się jakbym odkryła w domu babci kolejne tajemnicze przedmoty, zapiski które dawno nie widziały światła. Schowane na dnie ogromnego kufra, czekały na ten moment... Chociaż jest dzień wydaje mi się jakbym widziała uśmiech Boga. Moje *znalezisko* wcale a wcale nie wydawało sie Ziemskie. Było tak fascynujące, że prawie nierealne. Wszystkie potrzebne myśli spisane, i starannie poukładane. Z każdym kolejnym coraz bardziej czułam jak staje się rozpuszczającym kawałkiem czekolady. Tylko nie dałam się do końca rozpłynąć... Zostawiłam odrobinę na później, tak na wszelki wypadek. A teraz pójdę do Boga na herbate, i porozmawiamy na temat ludziej *boskości*. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |