Wpis który komentujesz: | Dziesiec kilometrow w ostrym sloncu. Goracy asfalt lepiacy sie do kol roweru. Samochody smigajace za linia pobocza. Czasem z gorki, czasem pod gorke. Na rowerze - ja. Zziajany. Zmeczony. Pot kapie z twarzy. Kurz. Dlaczego? Chce czuc, ze zyje. Ze jeszcze zyje. Ze nie osiadlem na dnie. Na czarnym mulistym dnie rozpaczy. Gdzies widze chwilami przeswity czerwieni. Nie wiem tylko, czy to dno, czy jasna sfera nade mna. Wiecie, czemu tak lubie Muldera? Bo on lubi obcych. Obcych stajacych obok. Oni tez czasem lubia byc lubiani. Nie odrzucajcie alienow, ludziska. Kiedys i wy mozecie zostac wyrzuceni z nurtu rzeki zycia, a wtedy nie bedzie nikogo, kto pomoze wam nie osiasc na czarnym mulistym dnie rozpaczy..... Wszystko plynie.... Czas wybrac sie w dlugi rejs.... |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |