Wpis który komentujesz: | wzloty i upadki Mam juz tego dosyc, ja juz po prostu nie mam sily. Dziekuje za komentarze...kilka z nich sklonilo mnie do glebszych reflekscji... Jestem cholernie monotematyczna ciagle tylko Ł. i Ł.... Ja wiem,ze On sie boi ja tez sie boje... Boje sie bo nie potrafie sie zadeklarowac, powiedziec , ze bede z nim przez dlugie lata, miesiace chocby nawet...nie wiem ja nie potrafie mowic o uczuciach a nawet jesli mowie to wszystko idzie okrezna droga... NIgdy nie mialam takiego problemu z okresleniem swoich uczuc, ale wszystkie "poprzednie razy" byly inne...ehh... A teraz nie wiem jak bedzie, po prostu nie wiem... Sa dni kiedy chce byc sama, nie potrafie patrzec na ludzi...ostatnio takich chwil jest coraz wiecej...zawsze mimo wszystko bylam samotnikiem a odkad jestem z Ł. moj tryb zycia sie zmienil, czuje ze gdzies sie zatracilo moje ja, zmienilam sie dla Niego a moze przez Niego...nienawidze zmian i pewnie to sprawilo ze miedzy mna a Ł. wyrosl taki mur. Nie wiem na czym to polega, ze nadal jestesmy ze soba, my do siebie nie pasujemy, mamy inne zainteresowania, inne poczucie humoru, inne rzeczy sa dla nas wazne oboje narzekamy na siebie a jednak zadne z nas nie potrafi zerwac tego wszystkiego... ...nie ufam sobie kiedy jestem z Toba... cytat ze "szkoly uwodzenia" Przy nim jestem calkiem inna...to wszystko jest bezsensu, albo nie wszytsko to po prostu ja stworzylam sobie problem i teraz musze jakos go rozwiazac...jak zwykle to moja wina...coz przyzwyczailam sie do swojego talentu do komplikacji... nie mam sily walczyc lepiej dla Niego jak nam nic niew yjdzie...mi nie mozna ufac...a tymbardziej moim uczuciom...
Jakby malo bylo komplikacji osoba , ktora zostawila w moim sercu wielka blizne, wrocila i znow mi sie placze po zyciorysie WARIUJE! rozegram to wszystko ze spokojem obiecuje to sobie, nie dam sie juz pozniesc emocja...
dobranoc... poof. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
tenktoregoimieniasieniewymawia | 2002.08.19 19:31:27 hmhm ja tu jestem osoba trzecia.. dalej wciaz to samo to chyba moja wina jednak irulana | 2002.07.30 14:07:00 w niedziele spedzilismy milo czas siedzielismy w parku tak jak kiedys ale to mimo tego co mi sie zdawalo nie przelamalo zadnej bariery wrecz przeciwnie...nie wiem moze najlepiej bedzie jka od siebie odpoczniemy? ja w sobote wyjezdzam moze samo sie ulozy:( yummy | 2002.07.30 13:13:25 Nie nie nie, to wszystko nie tak, Zle podejscie. Sluchaj, ja wiem co jest nie tak, na pewno jedna rzecz tu nie pasuje, musisz sie WYLUZOWAC. Nie mysl o tym.. nie schizuj sie tak.. nie mysl na zapas.. nie planuj... nie mysl co zrobic, powiedziec, jak to bedzie. Zapomnij i wyluzuj na chwile, zlap oddech. Spotkajcie sie ale nie w celu rozwiazywania problemow, spedzcie milo czas, i zapomnijcie o dziwnej sytuacji na jeden dzien. Chwile zwatpienia sie zdarzaja : nie pasujemy do siebie, wszystko jest nie tak, nie chce mi sie zyc, and and and.......... . Spedz z Nim milo dzien. okaz moze troche uczucia, przelam bariere. Poloz go na lozko, poloz sie na nim, przytul sie, polezcie sobie tak blisko siebie bez slow. Nie zawsze uczucia wyraza sie slowami.... Ja sie z Nim widze jutro, w Srode.. w ramach spotkania urodzinowego :) Ciesze sie, bo dawno z nim nie rozmawialam, nie widzialam go.. Pff |