Wpis który komentujesz: | Slub odbedzie sie w pozniejszym terminie . Ze wzgledow zdrowotnych i czesciowo przez biurokracje . Cathleen nie dopuszcza mnie do komputera . Twierdzi , ze nawet 10 minut to zbyt wiele . Nie wytrzyma tyle , nawet , gdy siedzi obok . W sobote probowalem cos napisac , ale zaczela stukac w klawiature razem ze mna i sam nie wiedzialem , co wlasciwie chce napisac . Teraz jest jeszcze na gorze . Wstalem wczesniej , wzialem prysznic , zrobilem sniadanie i obudzilem Ja . Teraz krzata sie , robi porzadki w swojej szafie . Jeszcze jakies 15 minut spokoju . Sobota byla dosc ciezka . Wpadala w depresje . Probuje Jej wytlumaczyc , ze nie moze od razu odrzucic tabletek . W ten sposob sie nie da . Wczoraj wieczorem wziela pol nasennej i przynajmniej nie miala dreszczy . Ma ciagle wielkie zrenice . Po metadonie zmniejszaja sie na godzine lub dwie . Potem wszystko wraca . Strasznie sie katuje . Nigdy Jej niczego nie zabraniam . To Ona trzyma sie w takim rygorze . Bert powiedzial , ze za 2 - 3 tygodnie moze juz isc na detox . Troche sie obawiam , ze to jeszcze za wczesnie . Cathleen mowi , ze pojdzie , tylko , ze nie wytrzyma beze mnie . Kombinuje , jak mnie wciagnac na detox . Chce , zebym powiedzial , ze jestem alkoholikiem . Jest dzielna . Ma twardy charakter . Mam nadzieje , ze damy rade ... Na razie koncze ... |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |