trust
komentarze
Wpis który komentujesz:

Spaaaaaac mi sie chce

Pol nocy nie spalam. Trzecia dobe z rzedu. Przez jednego malego sukinsyna. Zamieszkal u mnie. Wazy niewiele, ma klujke i jest bardzo przywiazany do mnie. Nazwalam go Gofer. Mimo nikczemnej postury zasluguje na swoje wlasne imie.

Jasne, mam mordercze intencje. Ukilic go. Ale to nie tak latwo z Goferami. Cwane sa i szybkie. W dodatku maja wyjatkowo wredny instynkt samozachowawczy i siadaja w miejscach, gdzie barwa zlewaja sie z otoczeniem.

Zlosliwa bestia robi wszystko, zeby nie skonczyc jako mokra plama. Sprawa ma tez kontekst psychologiczny - im dluzej czailam sie na nia z gazeta, tym bardziej moja samoocena spadala. Zeby mnie, MNIE, bujal taki maly #$^# to skandal i kleska ubermenscha MOI.

Zmienilam wiec taktyke.
Od 21 do polnocy leze spokojnie, czytam (dajmy na to,0). Na lekturze skupic sie nie moge, bo nasluchuje i rozgladam sie nerwowo. Moze zdechl z przezarcia? Moze zlapal go zaprzyjazniony Pajak Z Kąta? Moze....
... i pelna nadziei blogo zaczynam przysypiac.
BZZZZ... %*&(% zyje! Wrr... a potem to juz prosto: biegam z gazeta do trzeciej z zerowym efektem, ide spac, a rano drapie bable.

I tak sobie mysle, ile zyja komary? Tydzien? wiec sa pewne szanse, ze go przezyje, nie? Moze zamieszkal u mnie juz w srednim komarzym wieku i w tej chwili zdycha ze starosci?


Pewnie, ze sa srodki owadobojcze i wichajstry, ktore wtyka sie do kontaktu, ale... Gofer to naprawde gosc i walczy honorowo.
Trzeba cenic twardych przeciwnikow. Fair play rules.




Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)