dorota23
komentarze
Wpis który komentujesz:


Tak naprawde sama nie wiem czy to co pisałam wczoraj było prawdą. Mój stan zmienia się z minuty na minute, moje uczucia są tak rozchwiane, że ja sama za nimi nie nadążam. Odnoszę wrażenie, że znów straciłam kontakt z moją walczącą stroną.
Nie może się przebić.
Czy kiedyś to się do cholery skończy??!

***
Tak wogule to ja znów dziś się muszę urwać godzinę z pracy bo jestem umówiona u fryzjera. Trudno, nie moja wina że szef wymyślił godziny pracy w których wszystko inne jest otwarte. Zresztą jak wiadomo, zlewam już to co on sobie wymyśla. Szczególnie po trzecim już obcięciu mi pensji. Jak tu kur...można związać się na stałe z firmą i wogule mieć chęć dla niej pracować jak jedyną "motywacją" jest ciągłe obcinanie należnych pieniędzy. I co lepsze - pozostali pracownicy na tym zyskują, ja tracę. Mam w dupie jego przeprosiny. Śmieszne, szef mnie przeprasza za to że obciął mi kase. Przecież ja stąd prędzej czy później odejdę a raczej nie prędko ktoś nowy połapie się o co chodzi w tym całym gównie.
Hehehe, będę Cię miała prezesie wtedy gdzieś jak będziesz prosił o pomoc. No ale cóż, koniec marzeń, trzeba wracać do pracy.

Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)