dix
komentarze
Wpis który komentujesz:

Znowu mi się coś przyśniło :,0) Sny zaczynają do mnie wracać, a ja zaczynam je zapamiętywać :,0) To dobrze :,0)
Dzisiaj śniło mi się iż rozmawiałem z A. przez telefon, a później Ona była u mnie w domu. Rozmawiałem na temat jedzenia, a dokładniej sera z ketchupem jedzonego bez niczego innego ( co z resztą uskuteczniałem w tym śnie, ale plastry sera były wyjątkowo cienkie jak na taki proces :,0). Później byliśmy w teatrze na jakimś dziwnym przedstawieniu ( nie pamiętam jakim ,0), ale wiem że oddaliśmy oboje nasze rzeczy do szatni. Jak wychodziliśmy, dałem szatniarzowi numerek i malutką, ręczenie robioną kopertę, w której był prezencik od Mrocznej Elfki na moją maturę ( taki mały, żółty kwiatek ,0). Szatniarz dziwnie się spojrzał i chciał to wziąć dla siebie, ale uparłem się pry tym, aby mi to oddał, więc to zrobił. Jednak wtedy podeszła jakaś para i stanęła obok. Powiedzieli coś, że jak nam się nie podoba, to możemy wyjść, na co A. stwierdziła "ok" i wyszła. Ja chciałem Ją zatrzymać, ale mi się to nie udało, bo musiałem odebrać rzeczy z szatni ( trzeba nadmienić, że było zimno w tym śnie ,0). Chciałem założyć najpierw kurtkę i później podać A. płaszcz, aby nie marzła tam na górz, ale stwierdziłem że jestem gentelman i zanim sam założę, podam Jej płaszcz. Jak wyszedłem, okazało się, że Jej już nie było, bo gdzieś pobiegła. Zacząłem Jej szukać, ale z teatru wyszło straszliwie dużo ludzi, więc było ciężko. Najgorsze było to, że nie widziałem zbyt dobrze w tej ciemości, zwłaszcza że momentami padał do wszystkiego śnieg. Przeszukałem trochę ludzi na przystanku tramwajowym ( który notabene nadjeżdżał gdzieś z oddali i nie mógł dojechać, bo do końca snu go już nie widziałem ,0) i Jej nie znalazłem. Pobiegłm więc dalej, aż do jakiejś grupki ludzi blokującej cały chodnik i jezdnię. Za nimi już nic nie było, więc chciałem już się wracać, gdy ktoś zawołał na mnie "Ej, panczurze z Gdańska!". Za cholere nie wiedziałem dlaczego z Gdańska, ale odwróciłem się ( zawiewając mrocznie płaszczem, który pojawił się na chwilę na mnie, właśnie w tym celu ,0) i pobiegłem szukać dalej. Przebiegłem obok teatru i poszedłem dalej. Po drodze zgubiłem płaszcz, ale zorientowałem się dopiero w chwili, gdy natknąłem się na placyk pośród otaczających mnie budynków. A tam stał długi korowód ludzi, który zaczął nagle w moim kierunku iść. Zakrzyknąłem "chujnia! kurwa!" po tym jak się zorientowałem, że zgubiłem płaszcz A. Ponieważ to był sen, to rozświetliłem sobie punkt na który patrzyłem ( moje oczy stały się dwiema małymi latarkami :,0) i znalazłem ten płaszcz. Zacząłem się wracać za tym korowodem starając się go wyprzedzić, ale weszli na jakieś schody ( których wcześniej nie było ,0). Ponieważ nie chciałem się wywalić, znowu zapaliłem swoje oczy. W tym momencie odkryłem, że to jest trochę męczące, ale że mogę w ten sposób odnaleźć A. :,0) Dlatego biegłem dalej w górę po tych schodach i po drodze się potknąłem, po czym się obudziłem....
I jest to chyba drugi sen z A. od jakiegoś tygodnia. Ciekawe....

Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)
lancaster | 2002.08.05 20:18:17
fajny sen :)

szysz | 2002.08.05 16:06:51

hmm


xp5 | 2002.08.05 15:15:12
tak, tak... Pola Mokotowskie, te w Warszawie...