Wpis który komentujesz: | ...a z tym winem to bylo tak... otworzylam wino, bo matula zaczela juz w korku wytrychem (zapomnialam jak owo urzadzenie od korkow zwie sie-i czy ono sie w ogole jakos zwie...,0) grzebac. Musialam jej pokazac jak to sie mniej wiecejn robi.A umeczylam sie, aby korek na zewnatrz wydobyc uffffffff, no i sukces. Tylko zeby wino te dobre jeszcze bylo-bleeeeeeeeeee wytrawne chyba.Ojciec swego czasu z "zza gramanicy" przywiozl. Wszystko w sumie odbylo sie tak jak zawsze sie odbywa,ceremonia wyboru "lampek" i nalewanie:,0), lecz problem jeden, juz sie czlowiekowi po 1-ej lampce w glowie krecic zaczyna.I jaka ja mam miec niby przyjemnosc z upijania sie skoro, po 1 widze prawie podwojnie. W ten sposob doszlam do wniosku, ze picie zostawie dla innych, wole soczki;PPP |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
poland | 2007.05.15 13:18:49 Best Site! buy phentermine |