Wpis który komentujesz: | Zanim dam Wam to przejrzenia moj Dziennik Podroznika, musze Wam zdac relacje z filmu, na ktorym dzis bylam. Bo w ogole spotkalam sie dzis z Monika. Powiem szczerze, ze nie widzialam jej juz kilka miesiecy i nawet nie mialam pojecia, co tez sie u niej dzieje. No i okazalo sie, ze maturka poszla jej niezle oraz, ze dostala sie na anglistyke. Bardzo ladnie. 9 osob na miejsce. Jestem dumna z kolezanki Moniki. Brawo, brawo. :-,0) Zawsze byla zdolna i ambitna. Poszlysmy sobie do "Niebieskich migdalow", gdzie powymienialysmy sie spostrzezeniami dotyczacymi naszych ambitnych planow na przyszlosc, pogladami o zyciu i okazalo sie, jak zwykle, ze podobnie postrzegamy swiat- milo jest dyskutowac, kiedy obie strony sie zgadzaja. ;-,0),0),0) Pozniej wpadlam na pomysl, zeby pojsc do kina i tak tez zrobilysmy. Filmem, ktory akurat nam godzinowo odpowiadal byl "Dzien swira". Poszlam na to takze dlatego, ze moja mama mi to polecila, a ja jej ufam. I tak: chcialabym przeprosic wszystkich tych, ktorym film sie podobal, a ktorych do niedawna ja- w swej madrosci- uwazalam za swirow takich samych jak w tytule. A film jest BOSKI!!! I wszystkich tych, ktorzy go nie widzieli, a maja zamiar, pragne uczulic, ze to NIE JEST KOMEDIA!!! Komedia to utwor o pogodnej, humorystycznej tematyce. Natomiast ta tematyka jest powazna i ambitna. A, ze mozna sie czasem z czegos posmiac, to co innego. Ale to jest, prosze Panstwa dramat! Ot! To film o naszej przytlaczajacej i przerazajaco glupiej i absurdalnej rzeczywistosci. O tym, jak politycy rwa sie do wladzy, jak wszyscy ludzie naokolo sa podlymi egoistami, jak telewizja klamie, jak ludzie sa glupi i prosci. Wiecie, czemu nie chcialam pojsc na ten film? Bo zrazil mnie do niego trailer, po ktorym spodziewalam sie kolejnej tandetnej komedyjki, w ktorej co drugie slowo to "k...". Sprostowanie: owszem, duzo tam bluznia, ale przyznam szczerze, iz- choc tego nie lubie- wcale w tym filmie to mnie nie drazni. Tak wiec, reasumujac, polecam film bardzo, bardzo goraco. Jest naprawde dobry, ambitny, momentami przypomina mi "Proces" Kafki przez to, ze rzeczywistosc jest doslownie groteskowa i przypomina koszmar. I zal mi glownego bohatera, zupelnie wyalienowanego i nieszczesliwego- sfrustrowanego i niespelnionego inteligenta. Az mi sie w jednym momencie lezka w oku zakrecila. Mmm... POLECAM!!!!!! |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
kaczuszka | 2002.08.14 22:15:06 A w poprzednim, Kasiu, wpisie, bo ja porobilam tu rozne cuda. ;-) galaxy | 2002.08.14 15:33:17 a gdzie mój komentarz??? kaczuszka | 2002.08.14 11:44:52 Oczywiscie, ze nie ma, z czego. Bo to dramat. Przerazajacy film o przerazajacej rzeczywistosci. Moim zdaniem- po prostu DOBRY. scorpiona | 2002.08.14 03:20:53 Bylam.Najgorszy film na jakim bylam.Smiac sie?Nie ma z czego... |