Wpis który komentujesz: | Moze nareszcie uda mi sie cos madrego napisac bo juz raz probowalam ale gdzies po napisaniu 1/3 zawiesil mi sie totalnie komp i notka poszla sie kochac. Nie bede zreszta tworzyc juz nic takiego dlugiego bo doszly mnie sluchy ze co poniektorzy nie maja sily tego czytac :PP Tylko tak dla mnie zebym wiedziala co sie dzialo hehe .. Poczatku nie chce pamietac w sumie .. nigdy nie chce sie pamietac takich rzeczy. Ale czasami nie mozna zapomniec. Ciezko bedzie zapomniec mi mine daniela jak mowil mi ze chcialby zebysmy na tej imprezie bawili sie jako kumple. I jego mine jak odchodzilam bez slowa i odwrocilam sie na moment. Chcialam zeby za mna polecial, powiedzial ze sory, ze to pomylka, ze to nie koniec. Ale sie nie doczekalam :( Bylam wtedy totalnie spalona i byla jakas 21. Piatek wieczorem, mielismy zaraz isc razem latac na mitsubishi cala cudowna impre. I tyle z tego wyszlo. Mialam takiego defa. Nikomu tego nie zycze. Wiedzialam ze bedzie cos nie tak jak jechalam pod warke. Co sie wlasciwie stalo .. Wrocil do swojej ex. Balam sie zawsze ze cos takiego bedzie ale wmawialam sobie ze to tylko moje schizy, ze tak naprawde z nia to juz koniec i ze nie mam co byc zazdrosna, ze teraz jestem ja a nie ona. Okazalo sie ze jednak jest ona. Nie zdazylam sie nim nawet nacieszyc a byl taki zajebisty. Szkoda :( NIe chce myslec o tym. Wtedy tez nie chcialam ale musialam. Siedzialam sama na murku pod centralem pod telebimem i patrzylam na ten telebim a na nim byly jakies samoloty. Te samoloty byly na tym telebimie rowniez nastepnego dnia rano, a takze wczoraj wieczorem. Zawsze kiedy patrzylam na telebim zaczynaly sie wlasnie te samoloty :p ale wtedy ja niechcialam zeby one tam byly :( Zadzwonilam do marty, byla za pol godziny pod centralem, z poznaniakami, pocieszali mnie, nakrecali na bibe. Koles ze szwecji i jeszce jeden znajomy tez. Bylo mi tak zle ale ochota pojscia na te impreze i powiedzmy sobie szczerze, zajebania sie dragami byla silniejsza. Tak jak wczesniej mialam przeczucie ze cos sie w ten wieczor zjebie, tak teraz mialam przeczucie ze pojscie tam mnie uratuje, ze to bedzie zajebista noc, a jak wsiade teraz w autobus i pojade do domu, to bede tego zalowac caly nastepny tydzien, a ponadto cala noc przeplacze i nie bede miala innego wyjscia. Pomyslalam o moim zajebistym koledze marcinku z ktorym ostatnio bardzo sie nakrecalismy na te impre. Z kim mialabym sie bawic - no z nim ! :] Ehh przeciez gdybym ja tam poszla to bym sobie nie wybaczyla. No i skonczylo sie tak ze przed jedenasta maszerowalam z kolesiem ze szwecji i drugim kolesiem do faraona :P Na miejscu dlugo dlugo szukalam kogos znajomego. Zupelnie sama, bo jeden koles nie wszedl do srodka a drugi jak juz wszedl to zaraz przepadl a poza tym chcialam sie pobujac sama. Prawde mowiac szukalam caly czas ekipy z radogoszcza bo chcialam znalezc marcinka :] Ale ich nie bylo. Napisze troche o marcinku bo nie wiem czy juz o nim wspominalam. Jest jednym z moich pierwszych znajomych z netu ktorych poznalam w realu. Kiedys chyba z poltora roku temu troche krecilismy ze soba ale uznalam ze to nie to. Ja mu chyba nadal sie podobam ale teraz widujemy sie jako znajomi, bez zadnych zbednych wkretow. Ratowal mnie kilka razy przed wielkim defem, m.in. przyjezdzajac do mnie o 22 w ten wieczor kiedy poklocilam sie tak strasznie z ExKotkiem. I nie tylko. Spedzamy duzo czasu ze soba, glownie pijemy albo palimy :] Zajebiscie lubie kolesia, jest jednym z tych nielicznych facetow ktorzy zdecydowanie nie sa swiniami. Szkoda ze ja lece tylko na swinie. Ostatnio lubie go coraz bardziej, bo zawsze jest kiedy go potrzebuje, tak jak nikt. Tak czy owak siedzialam na tej imprezie tam przy wejsciu i postanowilam ze bede tam siedziec az marcinek nie przyjdzie. Troche tej logiki w mojej spalonej glowce bylo :] Ale fazy to tam mialam nie za ciekawe. Marzylam tez o kims kto by mi zaproponowal jakas uzywke. No i co? I sobie wymarzylam :D Podszedl do mnie koles poznany w ten sam wieczor pod warka, zaczal cos opowiadac a potem sam zaczal nawijac o prochu i o tym ze moze by sie cos dalo skrecic :] A ja od razu szerzej otwieram oczy bo widze w tym nadzieje dla siebie zeby naprawde zajebiscie sie dzisiaj bawic! Nie oklamujmy sie, ja inaczej juz nie umiem. Minelo troche czasu i poszlismy z tym kolesiem wciagac okolo pol worka na spole :D Nie zastanawialam sie ze moze bede miala taki przekret jak po londowaniu z krustem [nie opisywalam no i dobrze], chcialam tylko zeby mi to porobilo, jak najmocniej, zeby jak najszybciej dobrze sie bawic. Troche fety zjebalismy na ziemie :( ale tak powiedzmy po stowce na glowe wyszlo na luzaku. Jak mi sie wkrecilo to juz oooo nic nie bylo dla mnie wazne nawet to ze daniel byl na tej samej imprezie :] Po prostu omijalam to miejsce na sali gdzie on byl, bo przeciez cala reszta miejsca byla wypelniona zajebistymi ludzmi ktorzy sami sie prosili zeby ich poznac :D Podchodzilam wiec doslownie do kazdego z kim udalo mi sie nawiazac kontakt wzrokowy i pytalam jak sie bawi i zamienialam kilka slow a jak ten ktos byl nafetowany to i cala rozmowa potrafila sie wywiazac. To bylo fascynujace i nie przeszlo mi az do konca imprezy. Ho, ho a ile ludzi w ten sposob poznalam :DDDD NIe pisze juz o tym jak zajebczo mi sie tanczylo bo to jasne. Aha .. to chyba byl moj drugi czy trzeci raz jak wciagalam. Jakos tak tego nigdy nie lubilam. A dzisiaj to sam mi ten proszek do noska wchodzil. Zajebczo sie wciaga a potem jak super dziala zupelnie inaczej niz jak sie zje :] Jak zobaczylam ze idzie marcinek to doslownie aaaaa !!! :]]]] Polecialam do niego jak na skrzydlach. Totalna euforia. Bardziej niz ja przejal sie tym ze rozstalismy sie z danielem. Cala impre bawilismy sie juz razem. Poszlam do daniela i poprosilam go o mitsubishi ze kase to mu 'kiedys oddam' mam nadzieje ze nie za szybko :P No i dostalam. Cos tam gadal co mnie nie interesowalo. Teraz to nawet by mnie pewnie moglo zainteresowac ale wtedy nie chcialam miec nic wspolnego z ta chodzaca przyczyna moich defow. Po pewnym czasie przyszedl jeszcze koles ten od prochu i poczestowal mnie jeszcze setka. Balam sie ze juz zrobi sie niefajnie. Zrobilo sie tak pieknie ze chyba tego do konca zycia nie zapomne. Nastepne piec godzin bylo jednym wielkim szalenstwem na parkiecie. Bawilam sie wszedzie, na tak duzym obszarze jak tylko sie dalo, tak dynamicznie jak tylko sie dalo. Fruwalam rozkladajac szeroko rece, biegajac, skaczac, krecac sie. Fazy po dropsie i po prochu mieszaly sie, zamienialy miejscami, uzupelnialy, to bylo wspaniale. To co czulam nie da sie opisac. Bylam tak niesamowicie naladowana moca i mialam szeroko otwarty umysl. Do tego mialam sie z kim bawic, z moim zajebistym przyjacielem :] Moglabym opisywac w nieskonczonosc to co tam czulam ale komu by sie chcialo to czytac, nawet mnei pewnie nie :P Ale mysle ze tak czy owak to zapamietam. Mam tylko w pamieci obraz lasera malujacego w powietrzu zielony rozmyty tunel pelen papierosowego dymu, do tego swiatla dookola, jakies zolte czy inne, i wchodzacy kawalek 2 bad mice Music takes you, i moje rece w gorze, i moj niekontrolowany wrzask radosci, i piski ludzi dookola, i oni wszyscy skaczacy bez chwili przerwy i ja tez, boze to bylo piekne !!!! To jest wlasnie zabawa po takich uzywkach .. Bywalam na wielu wielu imprezach na alko i baczce.. wiele razy piszczalam z radosci kiedy wchodzil fajny numerek.. wiele razy tanczylam z szerokim usmiechem czujac zajebista euforie .. ale na zadnej z nich nie zdarzylo mi sie ze wrzask sam ze mnie wyszedl ze niemoglam go powstrzymac poniewaz to wszystko bylo juz po prostu za piekne! Dlatego zawsze chcesz sie tak bawic i nastepnym razem, i nastepnym. Ja juz bym nie mogla bawic sie tak na fresza, dlatego ze brakuje mi wtedy wlasnie tej ekstazy ktora sprawia ze masz ochote rozpasc sie na drobne kawaleczki i nic nie jest w stanie wyrazic twojego szczescia, zaden krzyk, zaden taniec, nic. Ale i tak probujesz to szczescie wyrazic na dwa miliony sposobow :] Wiesz jak to jest dopiero jak sprobujesz, wczesniej wydaje ci sie ze to jest przereklamowane, pozniej wiesz juz ze nie da sie opisac slowami tego jakie to jest zajebiste. Tak czy owak do piatej latalam. Po scianach, pod sufitem, wszedzie bylam ja. Krecilam takie piruety, chcialabym kiedys zobaczyc siebie na takiej imprezie np na tasmie video :P A marcinek i jego znajomi brykali ze mna. I moi nowo poznani znajomi tez. I wszyscy, cala sala, wszystkie serduszka bijace w jednym oldskoolowym rytmie :]]]] Slyszalam slowa krytyki na ta impre a szczerze to nie wiem jak ona mogla sie komus nie podobac .. :]]]] Po czwartej zaczal grac jakis straszny plak co wszystko dokladnie jebal i mial nudne plyty, i coraz czesciej robilismy sobie przerwy, az w koncu juz nie moglam zmusic sie do tanca. Ostatnie pol godziny rozwalalismy sie na takiej kanapie we trojke: ja, marcinek i jeden kuba tak wykrecony przez dropy ze zastanawial sie czy by nie isc mnie poszukac. Po tej imprezie wyszlismy na zajebiste slonko, po prostu tak pozytywnie ze oja :] Ekipa z radogoszcza jakos sie rozdzielila, niektorzy pojechali prosto do domu a my z marcinkiem i tym kuba poszlismy jeszcze na spacer, spod faraona pieszo przez cala pietryne do placu wolnosci, popijajac po drodze jakas cherry coke ktora dla mnei niestety nie miala juz smaku :> potem pare przystankow autobusem, a potem poniewaz nic nie jechalo wiec ostatecznie odprowadzili mnie pod sama klatke na pieszo, i dopiero stamtad wrocili do siebie :] To bylo naprawde zajebiste miec kogos takiego na imprezie, jestem mu naprawde wdzieczna bo znowu tyle dla mnie zrobil. No i wyjebana impra. Fantastycznie :] W sobote troche sie podefilam sama w domu no bo nie ma juz daniela. Nie bede o tym pisac co sobie myslalam bo tylko sie niepotrzebnie zdefie :( Starsza pojechala juz o 13 na caly weekend na grilla, starszy na dzialce, brachol w hiszpanii, wiec domowke jakas zrobilam, za przyzwoleniem starszej a nawet jej sugestia :]] Hyh nie kazdy ma taka zajebista starsza jak ja :D Marcinek byl juz jakos po 16 i najpierw dlugo dlugo czilautowalismy we dwojke popijajac piwko a potem lipe z miodem. Po raz kolejny udalo nam sie przez to troche obudzic [Lipa lekarstwem na zjazd!] i wprawic w zajebisty nastroj :] no coz, za tydzien kolejna biba wiec mozna juz zaczac sie cieszyc :D Reszta przyszla dopiero o 21, reszta czyli marta, jej koles i trzech poznaniakow ;p przyniesli jakies alko, poszli jescze po drugie a my w tym czasie dyskretnie sie z marcinem zbakalismy na balkonie :P No i w sumie zaczela sie konkretna zajebka hhe .. Zwlascza ze jak oni przyszli, z dwoma szampanami i martini, to jeszcze raz wszyscy poszlismy palic, a to ziolo bylo naprawde zabojcze :D Dwa imprezowe pokoje, w obydwu lecialy oldskoole :P Wszedzie laza jacys zmelanzowani ludzie z papierosami w gebach, gadaja bzdury i sie smieja. Ostatnim razem na domowce, nie liczac tamtej nocy na kozinach, bylam chyba na sylwestrze 2 lata temu. Jakos tak nie zdarza mi sie. A to takie fajne :] Oczywiscie fajnie mi sie melanzowalo z marcinkiem bo mielismy mniej wiecej taki sam klimat, czyli wymeczeni poprzednia noca ale radosni :] Na dzwiek oldskooli wlaczaly nam sie wczesniejsze fazy. To niesamowite ale chwilami bylam taka euforycznie radosna jakby wrocil mi tamten drops. Co czesto zdarza mi sie w dzien po imprezie jak zapale :] Siedzielismy wiec w jednym pokoju, a reszta w drugim, i jaralismy sie secikiem tornada ze studia [Ten secik jest taki dlugi ze mozna sie nim jarac w nieskonczonosc, np ja od 3 lat :P] pusczalismy sobie najlepsze fragmenty i ja do tego skakalam po calym pokoju :]]] Puszczalismy tez troche drumow, hiphopu [tamci bardzo o tym marzyli i przychodzili do nas z blaganiami] i kawalek haddawaya - What is love [Jaaaaaaaaakie zajebiste!! Hahahaha myslalam ze wyjde z siebie :]]]] Pozytywnie tak :]] Tamci w drugim pokoju rozmawiali o hiphopie. Siedzieli i rozmawiali o hiphopie i to bylo jakies dziwne. Posiedzielismy tam chwilke ale nic nie rozumialam z tej ich rozmowy :] Ja to nie w temacie. W ogole hiphop mnie srednio interesuje, co najwyzej podklady ale nie hiphop jako caly styl zycia i wielkie ideologie. To wszystko nie moje, chociaz tez nosze szerokie spodnie ale nie zaliczam sie do tej kultury, to nie jestem ja. Nosze szerokie bo nie podobam sie sobie w waskich [Takie nogi jak patyczki:P] a nie dlatego ze uwazam sie za blokersa ktory dostal w dupe od zycia i takie tam :PPP dla mnie to wrecz smieszne. Bylismy tez na spacerze z psami zostawiajac poznan na gorze, poszla sama lodz :] Marta z kolesiem szli i wkrecila im sie faza na rozmowy o poznaniakach, ze oni nie umieja sei bawic, ze sie tak ograniczaja, ale to przez ta laske jednego z nich, co jest taka dziwna itd. A my z marcinkiem szlismy z przodu i bardzo nam sie podobal ten dlugi nocny spacer, jeszcze bylo tak cieplo i fajnie :] Marcinek poszedl o 0:30 bo musial wrocic na noc do domu [Eee szkoda :]] i mial jakos tak nocny. Chyba w dobrym momencie poszedl bo jakies pol godziny pozniej juz wymieklam. Nie dosc ze nie spalam prawie nic od czwartku [udalo mi sie moze godzinke zdrzemnac po tej imprezie] to jescze mialam w sobie wiecej alko i bakania niz inni, i w koncu usiadlam na takim lezaku na balkonie i zaczelo mi sie wszystko maksymalnie jebac i rozmywac i wszystko bylo takie miekkie, az w koncu uznalam ze jest mi niedobrze, coraz bardziej niedobrze, nie wiem czy zdaze do kibla, i wylecialam z balkonu jak rakieta w strone toalety, puscilam pare haftow o smaku szampana, a kiedy zaczelam zasypiac nad kiblem wzielam sie w garsc, wyszlam stamtad i poszlam spac do ciemnego i cichego pokoju mojego brachola spedzajacego milo czas w hiszpanii :] Polozylam sie i film mi sie urwal. Pamietam cos jak przez mgle ze ktos chcial ladowarke do telefonu, ze bralam jakas bluze, cos.. ale od tej pierwszej juz spalam. Reszta powymiekala troche pozniej, ale podobno jak mnie nie bylo to juz sie zaczelo zmulanie. Obudzilam sie o 9 rano czujac sie jak nowo narodzona. Zero zwaly, zero kaca, zajebiscie!! :]]] Pomyslalam chwile o arnoldziku ale odgonilam od siebie te mysli bo mi sie nie podobaly. Stalo sie. Trudno :( Pochodzilam troche po domu bo marta z kolesiem juz tez nie spali, i zaczelo mi sie w glowie krecic tak maksymalnie ze nie bylam w stanie utrzymac sie na nogach i musialam usiasc zeby nie zemdlec. Oja :/ Ale jak jeszcze troche polezalam, zjadlam cos itd to bylam w na tyle dobrym stanie zeby wziac psy i isc z nimi na spacer i przy okazji odprowadzic wszystkich na przystanek. Moze kolo 11 juz bylam sama w domq. I czulam sie tak fajnie :] Kurczeee powinni ci moi starzy czesciej sobie tak wyjezdzac :] Niestety jak na razie to u mnie takie noce ze nikogo nie ma zdarzaja sie raz na 19 lat. Marcinek pojawil sie na necie. Rozmawialam z nim sprzatajac chate. Nie nasyfili bardzo, glownie musialam po prostu pozbierac puste puszki po piwie. Zostalo jedno zamkniete piwo i prawie cale martini. Pijemy dalej? Okej :D Nie namyslajac sie specjalnie schowalam je do plecaka, umylam sie, przebralam w jakies czyste ciuchy i pojechalam na radogoszcz :] To byl taki zajebisty spontaniczny pomysl, co prawda bylam zjebana jak kon po westernie ale podobalo mi sie to ze nie bede siedziec w domu i sie niepotrzebnie zamyslac tylko sobie troche znowu pomelanzuje w milym towarzystwie :] Lazilam caly dzien po radogoszczu. Najpierw bylismy we dwojke, potem spotkalismy kube i rafala [Spotkalismy ich u rafala w domu, gdzie nawpierdalalismy sie tez frytek:P] i bujalismy sie we czworke po osiedlu. Lubie ta ich oske coraz bardziej bo jest klimatycznie, nie to co u mnie :] Bylismy obejrzec nowa chate przemka czyli brachola marcinka, ktora jest dokladnie taka sama jak moja chata tylko ze nie ma tam mebli i jest inny widok z okna czyli duzo duzo drzew i sterczace nad nimi kominy jakiejs dalekiej elektrocieplowni :] Ale jak zobaczylam ten rozklad pokoi to od razu zrobilo mi sie tak zajebiscie, no jaaa zupelnie jak u mnie :D Chodzilismy i sie cieszylismy ze tu to beda fajne biforki i afterki :D No i ogolnie klimat wyjebany. Na sam koniec jescze bylismy z marcinkiem na dwuosobowym spacerku po calej osce, nawet tam gdzie jescze mnie nie bylo. Odprowadzil mnie na przystanek i pojechalam sobie do domku, kolo 23. Starsza juz byla, ale byla chyba z deczka najebana bo juz spala, swiatla pogaszone i wszystko :] Wiec posiedzialam troche przy kompie i tez poszlam spac. Taki hardcorowy weekend przytrafil mi sie pierwszy raz w zyciu. I mam nadzieje ze nie ostatni bo strasznie mi sie podobalo :D ja chce jeszcze raz !! Tydzien juz byl normalny. Przedwczoraj bylam w miescie z marta i poznaniakami ale szczerze mowiac idzie sie zaziewac z nudow na smierc, szczegolnie przez ta paniene. Wczoraj caly dzien gralam w skrable mlynek i ruletke przez net z marcinkiem ktory ma zapalenie gardla, a wieczorkiem pozegnalam sie z kolesiem ze szwecji ktory juz w czwartek wyjezdza z polski. Tak szybko minal ten miesiac co nie?? Nie wiadomo kiedy! Cos tam palilismy ale nie wzielo nas za bardzo bo bylo za malo. Pilismy tez nowy wynalazek czyli lezak, jest to 1,5 litra piwa w plastikowej butelce. W sumie to polecam bo fajny wynalazek :] A dzisiaj nie mam zadnych planow. Deszcz pada, ladnie pachnie tutaj, takim deszczem, mokrym drewnem, fajnie jest. Pojechalabym sobie na radogoszcz.. czasami dziwia mnie moje wlasne mysli. Doczytal to ktos do konca? :]]]] ___________ |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
ziu---|| | 2002.08.16 13:10:39 milczekbunny : dzieki :] wiesz pisze to najbardziej poprostu dla siebie jako pamietnik, i trudno mi myslec o moich ewentualnych czytelnikach, miejmy nadzieje ze za duzo podrostkow nieuswiadomionych czym sa dragi tu niewejdzie :] kamikaze | 2002.08.16 01:24:13 hehe miloasc jest lub jej nie ma a techniczna scena wyrasta spod ziemia milczekbunny | 2002.08.15 16:53:15 doczytal doczytal, nawet fajnie sie czyta; boli tylko, ze otwarcie namawiasz do cpania; to co sie sprawdza u Ciebie niekoniecznie musi u innych, a mozesz przypadkiem zrobic krzywde podrostkom, ktorzy beda to czytac; nie kazdy jest przygotowany dalekowzrocznie wybrac |