Wpis który komentujesz: | ------------------------------------------------------- a wiec jak zauwazyliscie niebylo mnie przez kilka dni! no to wrucilem w zeszly piatek [na 2 dni] sory w sobote aby spotkac sie z moim SLONCEM. no i mielismy jechac do arona. a ten nam w drodze do niego powiedzial ze bedziemy srebro czyscic... buahahaha jak go wysmmialem... wiec wyszlismy z domu po jakis 10minutach i poszlismy ze [karolinka, scyp, justyna no i ja =P] do sklepu. no i babki kupily se PEPSI a my.. pifko mielismy ze scpem wypic na spule heh ale wyszlo tak ze sam je wypilem ;P! no dobra aron zadzwonil ze mamy isc na obiadek. no i znowu chaczyk!! do niego na obiad! ilesmy sie wyklucamy ze nie idziemy.. i jede koles nawrzucal scypkowi. normalnie musialem siedziec zeby go nie udderzyc, i powstrzymywalem sie z gadaniem! bo jak bym zaczol to bym mu nawrzucal zdrowo. ale mniejsza. no i se pojechalismy [ja karolinka i scypek] do mnie! poszlismy nad jeziorko i zaprowadzilem ich nafajne ogrudki. myslalem ze im sie nie spodoba ale pozniej sie dowiedzialem od karoliny ze bylo super. no ale fajnie bylo =,0) no i pozniej po 20 [po odjechaniu karoliny] polazlem ze starymi i aksmanami do kina! zapomnialem przed kinem siedzialem se i jakies panienki zaczely mnie podrywac ale jak zobaczyly ze jestem nie w humorze to se odpuscily. bylo fajnie gdyby nie to ze w sumie to sam siedzialem [bez karoliny] =( i pozniej o 23 na plaze pojechalismy [ja i starzy] no i se z palazy zadzwonilem do LINKI. NIEDZIELA dokrecilem se tylne kolo w rowerze i pojechalem do scypka [8 rano] no jak dojechalem to go obudzilem i sie wkurzyl ale mniejsza pojechalismy do kosciola na rowerach. wszyscy soe zachowywali jak by nas nie znali. moze i to normalne w naszym przypadq bo sie tak zachowuja od jakiegos czasu ale w ta niedziele to juz przeesadzili. az mi sie przykro zrobilo! no ale coz niech leja na nas mam to w dupie nie chca mnie tu to bede do malborka jezdzil!! no i po nabozenstwie wrucilem do dziadkoof no u jak tam przyjechalem to se polazlem plakac. bo zrobilo mi sie tak smutno. ja w gdyni a ona w malborq! no i nawet nie moglem do niej zadzwonic [ok dzwonilem z KOM ale to nie to samo] ona zadzwonila 2 razy i juz mi bylo lepiej ale to nie to samo!! siakos inaczej bylo. no i jakos do dzis mi minol ten tydzien! nom chyba wszystko. a przywiozlem wyprostowane widelki. wiec ide zaraz do piwnicy i zmontuje se rover i sruuu bedzie jazda. dzwonilem o 16:40 do linki ale jej nie bylo wyslalem jej 2 smsy ale nie daje znaq zycia. chyba ide se zlozyc rover i na dwor sie wyzyc! jak nie chce zebym dzwonil to trudno! ------------------------------------------------------- |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
zielonooka | 2002.08.15 13:55:20 chwile ulotne...... nafet fajnie czas spedzasz roverek masz a mi ktoz rozwalil buuuuuuuuuuuuuuuuu :((( nad morzem tak pozno fajnie jest co nie??tak klimatowo!!! |