Wpis który komentujesz: | pierwsze, co chcialam powiedziec, to to, ze moj charakter niekiedy zmusza innych ludzi przebywajacych ze mna do czasowej zmiany charakteru. chodzi mi o to , ze niektorzy ludzie, tak mi sie przynajmniej zdaje, czuja sie w moim towarzystiwe przygaszeni, nie zachowuja sie tak jak w towarzystwie innych znanych sobie osob. nie wiem dlaczego tak sie dzieje, moze dominacje mam we krwi, ale w kazdym razie glupio sie z tym czuje.tak, jakbym pozbawiala innydh mozliwosci rozwoju. sama nie wiem. hmm byla jeszcze druga i trzecia sprawa, ale jak zwykle zapomnialam co chcialam napisac. gg znowu nie dziala...pech ostatnio coraz czesciej zdarza mi sie plakac. coz, takie czasy widac nastaly. w sumie nie zalezy mi na jakiejs zmianie, juz od kilku lat malo obchodzi mnie moje wlasne zycie. w pewnych momentach nabieram coraz wiecej przekonania, ze rownie dobrze moglabym w ogole nie istniec. nikt by nie zauwazyl. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
mag3 | 2002.08.16 02:10:18 i co teraz? mag3 | 2002.08.16 02:09:36 widzisz.. chodzi o to ze ja o sobie praktycznie w ogole nie mysle, cale moje zycie to problemy innych. :-) marzyciel | 2002.08.16 00:42:46 wiesz... swego czasu doszedlem do pewnego wniosku, a ostatnio nawet sie w nim utwierdzilem... ze czlowiek staje sie bardziej szczesliwy, jesli przestaje zajmowac sie wylacznie soba... mysl jak najwiecej o otoczeniu, o swiecie, o innych... jak najmniej o sobie i juz nie placz :) |