kicccia1
komentarze
Wpis który komentujesz:

chcialabym tyle napisac ale moze zaczne od poczatku dzisiaj wlasnie bedzie jeden z nlogow typu jesoo moje przmeyslenia :,0) i moja filozofia wiec od poczatku dowiedzialam sie ze niedawno bo w ta sobote w ustce utopilo sie dwuch mlodych chlopakow jak sie potem okazalo znalam ich, dwuch braci, poznalam jak bylam u kolezanki wczasie wakacji , byli to koledzy jej kuzyna... pierwsze co mnei trafilo to szok ... nigdy nie pomyslalam... myslalam ze jeszcze w te wakacje zdolam sie spodkac z nimi porozmawiac jednak chyba za pozno o tym pomyslalam niestety :( i teraz mysle ze to chyba najbardziej zabolalo to ze niedocenilam tego ze mozna w kazdej chwili stracic kolejnego znajomego ulamek sekundy i trach po wszystkim pomyslalam tez o ich mamie jejc jak ona bedzie zyc ze swiadomoscia ze w ciagu zaledwie kilku setnych sekundy stracila dwuch synow jeden lat 22 drugi 24 ... nie wiem tez jak odebrala to moja koelznka z jednymz nich byla blizej niz dalej i chociaz to po wakacjach sie skonczylo to jednak szok musial byc duzy ... tym bardziej ze jest bardzo wrazliwa mysle ze wspomnienia zachowa o nim jak najlepsze teraz nawet w glowie nie moge sobie pomiescic tego wszystkiego jakos poukladac , jejc ostatnio za duzo mam do czynienia ze smiercia niestety :( najpierw dziadek potem ciocia teraz to dwuch zanjomych z ktorymi spedzxilam kilka fajnych chwil i co po nich zostanie? garstka wspomnien niezapelnone do konca miejsce w sercach ludzi kotrzy ich znali cichy zal do samego siebie ze nie zdarzylo sie powiedziec tylu istotnych rzeczy i ciezka swiadomosc ze nigdy juz nie ujrzymy ich twarzy nawet nie wiem czy znaleziono ich ciala ... jejc tak bardzo mi smutno jak nigdy a do tego jeszcze kilka spraw mi sie zlozylo ... jak to sie mowi jak sie wali to sie wali caly moj swiat, teraz np uswiadamiam sobie jak bardzo mi brakuje dziadka bylam z nim jednak bardzo zwiazana bardziej niz myslalam ... i nie boje sie niczego juz ... czuje sie tak dzisiaj zdolowana ze az sie napilam herbatki melisowej na uspokojenie ... i ciagle mam jeszcze w sobie mysli o tej koelzance musze sie koniecznie jutro z nia spodkac pogadam z nia o tym pobede z nia moze jej troszke ulzy w koncu obie ich znalysmy mysle ze moja obecnosc z nia powinna chociaz troszke pomoc ktos przy niej musi byc ... i to nie jest jakis samarytanizm jak ktos to moze okreslic po prostu wiem jak takie cos jest trudne bo samej mi jest jakos ciezko sie przwyczaic i ciagle mysle ze to niemozliwe a jednak jest mozliwe ... trudno sie z takim czyms pogodzic ... no koniec tego nudzenia tyle mojego co sobie napisalam tu pozdrawiam wszystkich buska

Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)
mgiełka_ | 2002.08.27 09:32:15
Zajrzałam tu z radością, by życzyć Ci udanego dnia, ale po przeczytaniu Twego n-logu nie mogłam znaleźć odpowiednich słów... To straszne, że dopiero po utracie kogoś bliskiego zdajemy sobie sprawę z tego, ile słów zostało nie wypowiedzianych... Czasem dotyczy to osoby, którą znamy zaledwie przelotnie, ale takiej, która wniosła w nasze życie choć odrobinę radości i tym sposobem stała się częścią nas samych... Ech... znikam

tas | 2002.08.24 18:59:23
oj bidna kicia :((((((((( nie martw siem po zlych dniach zawsze nastepuja lepsze buziaczki

kicccia1 | 2002.08.24 03:00:05

cmokassssssss :***** masz racje :(

poohatek | 2002.08.24 02:06:01

eh......."to nie przeznaczenie to głupota " madre slofa cmok :*******************************************