Wpis który komentujesz: | hebanowa noca znowu czekalam na ciebie. dobrze wiesz jak pragne twojego ciepla. mozesz sie smiac - nazywac mnie wampirem, ale ile ja sama bym dala, by wpasc w ramiona kogos takiego...? nie oklamiesz mnie - nie wmowisz, ze chcesz uciec, ze jest zle. ja wiem. wiem i dla tego czekam. jak co wieczor patrze w gwiazdy dopoki nie zasloni ich twoj cien - dopoki nie zbledna przy twoim blasku. a wtedy... wtedy sami jestesmy gwiazda. wielka, srebrna, migoczaca gwiazda. na czarnym, atlasowym tle. rozgrzana. ile to razy kladlam na tobie dlonie i od razu przed oczami stawala mi wlasnie ta gwiazda...? z naszej przywatnej, zastrzezonej, i jakze pieknej konstelacji... ile razy przsuwalam reka po twojej skorze i moje wlasne Niebo rozswietlalo sie milionem tych smiesznych punkcikow... masz taka moc. dlatego wlasnie czekam. dlatego przyjdziesz. minuty odplywaja ku ksiezycowi. ale on pozostanie samotny zawsze. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |