dzisiejszy dzien byl grubo pojechany...taki jak ja- hehe
jak zwykle byla siata, to jest juz jak tradycja rodzinna...z tymi palantami to nie chcialysmy grac zreszta nasz jebnieta sasiadka opierdolila nas za nich ze pod jej chata leza fajki i skorupki po sloneczniki, paczki od fajek i w ogole burdel...kazala nam uciekac jak oni by przyszli...ehhh jebnieta...ale w sumie to good bo mi i tak tam nie zaley na znajomosci jakis wypierdkow mamuta...
gralysmy, ja goia kasia i dag, potem doszedl arek i lukasz...heh
gralismy pod chata gosi
ale kurwa jakis kretyn nowowprowadzony co mieszka taka jakby w piewnicy burzyl sie ze pilka o okno wali a my tam jeszcze mu tylki wpychamy , ze holota jestemy i ze policje wezwie- stary pirdziel...ehehe ale fajnie bylo sie z nim troszku poklocic :DD
potem jakos tak wyszlo ze przyszli do nas te pacany od siaty, pilka wpadla nam na skarpe a ciemno jak u murzyna w d....bylo...ehhh, kolega mitek poswiecil sie i poszedl na skarpe z latarka, to nic ze trawa byla sliska i zjebal sie na dupe ehehehe ale pilke znalazl i chwala mu za to!!! :DDD
w ogole to chwala ajkowi za to ze kopsnal mi pare fajek- myslalam ze nie wytrzymam...skoczylam z daga i kasia na pola, bo u nas ne wolno, bo sami znajomi i sasiedzi, i palilysmy- ehhh, jakie odprezenie :DDD
a jutro ide o mista kupic sobie jkis nowy plecaczek , a w sobote ze straszymi po nowe ciuszki :DDDDD
szkoda z kurna wakacje sie koncza....ale nastepne beda leprze...zrobie sobie tatuaza, pojade do wawy, najpierw do hiszpani tylko musze strasyzm bardziej dupe potruc :,0),0), apotem moze do gosi na wioske...ehhh, jeszcze jedne wakacje sie nie skonczyly a ja juz o nastepnych gadam....i dobrze...tak ma byc :DDD
aaaaa- ja chyba sie nie przestawie na bude- nie ne nieeee!!!! dobrze ze istnieje cosik takiego jak wagary !!!
ufff
oks, ja ide sobie bo za duizo pisze
cmoksiq for @ll a szczegolnie dla ajka :***
nio i nie zapomne o kadim i corniku :****