Musisz być zalogowany, aby móc odpowiedzieć. | Re: Re: OPOWIADANIE - terpentyna | Po chwil nadbiegł funkcjonariusz policji głośno gwiżdząc w gwizdek
- O co chodzi?
Dwócz gówniarz uciekało aż sie kurzyło
- Zabrali mi kluczyk :(
- Jaki kluczyk? Klucz od czego?
- Panie nie wiem, ale był mój, goń pan tych co na mnie napaść zrobili!!!
Policjan się rozejrzał, pobiegł trzy kroki i rozpłynął się jak mgła...
Zostałem sam...biec.. iść do pracy?...straciłem kluczyk, kluczyk, który mógł sprawić ze dzień się stanie nie podobny do dnia... | |
|