Musisz być zalogowany, aby móc odpowiedzieć. | Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: OPOWIADANIE - motocyklista | Nagle dobiegł do mych uszu piekielny łoskot.
Oto kilku rebeliantów wszczęło za mną pościg. Grzali na jakichś chyba Harleyach lub takich podobnych. Sprężyłem się w takim razie i rozkręciłem rolgaz do końca, wysysając z i już tak życiem steranej maszyny ostatnie krople mocy. Teraz prawie zwiewało mi gogle z nosa, ale staraniem moim było jak najbardziej oddalić się od ścigających.
Wtem problem - oto przede mną droga nie jest asfaltem kryta, ale wiejską kostką. A u mnie na zegarze 140 kilo na godzinę!
Wciskam heble i modlę się do tego z góry, by tylko nie zaryć.
Na szczęście udaje mi się ostatkiem sił opanować motocykl i wybrnąć z opresji...
Ścigający są coraz bliżej, ale też mają problem ze zmianą nawierzchni. Dwóch z czterech rozbija się i już mi nie mogą w niczym zagrozić, ale pozostali nadal siedzą mi na ogonie. Co gorsza, mają w rękach łańcuchy, którymi młócą wściekłe młynki w powietrzu...
Znowu rozkręcam rolgaz do końca i staram się uciec. W oddali widzę autostradę, więc gdy dojadę, to napewno uda mi się zwiać... | |
|