Musisz być zalogowany, aby móc odpowiedzieć. | Re: ale to przecież nieważne. - chynaa | Esencją tej reklamy - która nie ma być promocją - a jest promocją piwa (tylko bez promocji) - jest, jak w herbacie, smak. Smak piwa. Kiedy wkoło powtarzają ci, żebyś wysyłał kapsle i różne tam takie - tu stwierdzają, że piwo obroni się samo. Smakiem.
Ale się nie obroni, bo reklamują je. Promują zatem.
Stawiają piwo X ponad innymi piwami. Piwo Y zabierze cię na mecz, piwo Z - podaruje fajne gadżety, piwo A ma inną butelkę... - wszystko, żeby tylko cię przekonać, żebyś kupił, jakby innej wartości nie miały; a tu masz cały czas to samo. To samo. To samo, co nie musi się wybijać. To jest \"lepsze\".
A przecież i tak wszyscy wiemy, że de gustibus non est disputandum, prawda?
Poza tym - spójrzcie. Jakieś Volty, Magnaty, Pilsenery i inne - sprzedają się, bo piwo to piwo, efekt podobny, cena niższa. Ale to już inna historia. Na inny odcinek Klanu Umyj Rączki.
Koniec pierwszej i być może ostatniej części eseiku (Chyna zaciera rączki nad tematem jej tak bliskim i uroczym: piwo ;D). | |
|