Musisz być zalogowany, aby móc odpowiedzieć. | Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Opisz swego kaca - alias | Jednakowoż nie zaposiadasz racji w temacie endorfin i alkoholu - i opieram się tu na bogatej literaturze tematu, którą jako dr nałóg zmuszony byłem przyswoić. Katz natomiast jest zjawiskiem absolutnie i totalnie nieprzyjemnym - chyba, że kto lubi autokatowanie i uwielbia czuć weltzschmerz na zmianę z porażającym uczuciem nicości (moje wrażenia katzowe). Katz powoduje cierpienie - natury fizycznej i psychicznej - i jako taki jest zjawiskiem wstrętnym nad wyraz i obrzydliwym. Mówić, że sens picia jest w katzu właśnie może jedynie ktoś, kto w życiu nie przeżył tzw. katza-giganta, kiedy sahara w pysku już nie daje się niczym ugasić, wibruje każdy mięsień, wszystkie wewnętrzne organy tańczą polkę-galopkę a pod czaszką wędruje krasnoludek i od czasu do czasu sk...syn tupie(!). I trzeba jeszcze do tego dołożyć doła psychicznego i bezsenność... ino, że coś takiego nie ma się po jednorazowym ścioraniu się, do tego trzeba kilkudniowego co najmniej chlania. I taki katz trwa czasami do trzech dni. Abstrahując już od obudzenia się pod kroplówką z veflonami w żyłach...
Będę się też opowiadał za wysiłkiem - także natury seksualnej - jako lekarstwem na katza, jednakże jest to zjawisko równie osobnicze jak przyczyny dla których się pije.
Zawodowi alkoholicy pytani dlaczego piją, odpowiadają: "najlepszym powodem jest brak powodu" - każdy pije inaczej i z innej przyczyny; generalnie po to, żeby się rozluźnić. Co jednak występuje tylko do pewnego poziomu, po którego przekroczeniu zaczynają się schody, niekoniecznie przyjemne dla pijącego, a na pewno nie - dla otoczenia.
Klin na katza jest jedynie jednym z objawów zagrożenia nałogiem - podobnym jak picie w samotności, weekendowe, upijanie się do nieprzytomnosci, szukanie bądź stwarzanie okazji do picia, nie wstawanie od stołu, póki nie wysuszona zostanie ostatnia kropla itp. Jest taki prosty dość teścik, który pozwala stwierdzić czy się już jest uzależnionym, czy się dopiero nim zaczyna być, czy też zagrożenie uzależnienia nie występuje.
Zrozumienie mechanizmu picia nałogowego wcale nie jest proste i nijak się nie da w kilku słowach wytłumaczyć. Powiem tylko, że nieuzależnionym od alkoholu zajmuje kilkanaście tygodniu - myślę tu o terapii dla współuzależnionych (rodzin nałogów).
| |
|