Musisz być zalogowany, aby móc odpowiedzieć. | Re: Re: Re: Re: Przygoda na jedna noc - kaczuszka | Chetnie napisalabym cos podpierajac sie argumentami z zycia wzietymi, ale niekoniecznie (przynajmniej na razie) mam ochote sie zwierzac...
I pytanie: gdzie sie konczy granica przyzwoitosci, a zaczyna "latwosc"? czy to faktycznie zalezy od ilosci popelnionych przygod? I jak je wtedy liczyc? kazdy z osobna, a moze w procentach?
A moze to kwestia nastawienia osoby "szalejacej"? Jesli ta osoba jest zadowolona z tego, co robi i to jej swiadomy wybor, to moze dobrze, ze odnalazla swoja sciezke?
tzn. ja tak tylko pytam.... :))))) | |
|