Musisz być zalogowany, aby móc odpowiedzieć. | Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: smierć - mariposa | Przepraszam, ze tak zwlekalam z odpowiedzia. W gaszczu wpisow nie zauwazylam nawet tego, co napisales.
No wiec tak: ufffff....poczekaj, zapale sobie najpierw...
Z ta miloscia: nie, nie uwazam bezwglednego oddania za cos chorego. Jesli wyrazilam sie w tak nieprecyzyjny sposob, to klekam i posypuje sobie glowe popiolem. Mea culpa. Twierdze, natomiast, ze milosc wylacznie dla danej osoby jest przede wszystkim niebezpieczna. Tracisz ta osobe i nie masz nic swojego, czego moglbys sie chwycic. To nie milosc, tylko obsesja. Zreszta czort wie, moze obydwoje myslimy o innych rodzajach calkowitego oddania, milosc to pojecie bardzo wzgledne. Pewnie juz sobie wydedukowales, ze sie sparzylam i teraz mam podejscie bardziej racjonalne. Zwroc uwage; racjonalne, nie: cyniczne. Ciagle uwazam, ze tylko milosc napedza ten swiat, ale jesli naprawde, tak naprawde kochasz, to kochasz nie jedna osobe, ale (glupio to zabrzmi, wiem, wiem) caly swiat. Jesli stracisz ta osobe, to zawsze bedziesz mial do kochania multum innych rzeczy, osob, moze idei. I drobnych przyjemnosci, takze. Kiedy kochasz kogos bezwglednie, bez zadnego ale, calkowicie i do smierci, to staje sie to troche jak religia: patrzysz na swiat poprzez pryzmat tej slepej milosci i nie widzisz wielu waznych rzeczy.
Za ta etyke podziwiam Cie. Wyraznie masz bardziej poukladane w tym departamencie, niz ja. Po raz kolejny: mam zasad bardzo malo, ale tych, ktore sobie ustalilam, trzymam sie kurczowo. Wszystko sprowadza sie wlasciwie do jednej, jedynej reguly: nie krzywdzic innych przy zachowaniu maksimum autonomii. Nie jest to duzo, nazwij to zyciowym luzactwem, jesli chcesz, ale mnie wystarcza. Musi wystarczyc. Nie zapominajmy ze, jakby nie patrzec, mam 17 lat i jestem wciaz niecalkiem uksztaltowana osoba. Staram sie jak moge, ale, coz zrobic, nad pewnymi procesami przebiegajacymi w nastoletnim mozgu i duchu nie da sie zapanowac. I tym oto milym akcentem koncze i ide spac, oczy mi sie placza, a palce kleja. *macha przyjaznie* | |
|