'Dyrdymały porzuconej miłości' ? Tego. Zamurowało mnie. Poważnie. Ani żadna miłość, ani tym bardziej porzucona. Śmiesznie się zrobiło. :-)
Nie jadę po Tobie, Madziu. Stwierdzam fakty. Przecież to widać jak na dłoni, tylko jakoś nikt nie ma odwagi, by nazwać to po imieniu.
Aż tak bardzo mnie los mumika nie interesuje.
On jednak ma znakomity, chłodny, analityczny umysł. Poradziłby sobie z Waszymi wielkimi dylematami w chwil kilka. Jak mniemam.
I o jakiej zemście mówisz ?
Skarbie. Przerażasz mnie.
Tyle. Prywata się zaczyna.