Musisz być zalogowany, aby móc odpowiedzieć. | Re: Jacy jesteśmy? (na łapu capu) - sugar | BYK. Jestem szalenie leniwa, bo już 7 godzinę siedzę w pracy, a tak właściwie, to nie siedzę, bo zapieprzam jak dzika świnia na wolności. Czipsów, nie widziałam od pół roku. Po pracy udaje mi się tylko, wpaść do kiosku po pety. Reszty punktów handlowych nie widuję. Nie urodziłam się zła. Urodziłam się uroczą małą szalenie bystrą dziewczynką, dlatego też nie dałam się nabrać na to, że mam być zła. W czasach przedszkolnych byłam narażona na wzrost agresji, ale jakoś tak sie na stało. Głodna się nie urodziłam, wręcz przeciwnie, raczej nie miewam apetytu. nawet czasem apetytu na życie. W dzieciństwie miaąłm skarbonkę, dostałam ją w jakimś konkursie, na najładniejszy obrazek łazienki i ponieważ był to bardzo kreatywny temat, a ja byłam nadtwórczym dzieckiem, wygrałam i dostałam ochydną plastikową skarbonkę, w kształcie beczki do wina, w przecudnym kolorze kupy. ale nigdy nie było w niej grosza. podobno wywaliłam ją przez okno, w jakiejś twórczej eufori oczywiście. a potem słuch o niej zaginął.hmm. nie byłam nigdy staruszkiem i nie wiem, czy ta namiętność minie. może rzeczywiście będę układać forsę na kupki, zawijać w skarpetki i chomikować w różnych dziwnych miejscach. Potem będę zapominać, co gdzie i jak. ale bardziej prawdopodobne jest, że w napadach euforii, moje dolary bedę wydmuchiwać starą farelką za okno, więc rodzina nie będzie mnie okradać, będą stać pod oknem. więc nie będę samotna na starość. tak przypuszczam.logiczne.
co do sexu to stosuje zupełnie inną dewizę. ilość wysiłku, jest wprost proporcjonalna do ilośći przyjemności. czyli maximum wysiłku, maximum przyjemnośći. minimum wysiłku, minimum przyjemności. w życiu nie ma nic za darmo, no chyba, że pieniądze z nieba.
| |
|