Musisz być zalogowany, aby móc odpowiedzieć. | Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: BUNT..jest nam dzis potrzebny... - mariposa | Tego...ahem.
Po pierwsze: Chyna, nie wiem, kurde, czy to komplement, czy obelga, ale na wlasny uzytek, zaloze, ze to pierwsze :D
Natasza:
Primo: jesli juz, to zrobilas paskudny blad ortograficzny. Musialam sie przyczepic, bo tego tchorza to mi walkiem do ciasta wbijali od pierwszej klasy. wybacz.
Segundo: wszystko sobie przeinaczylas, kolezanko. Czytaj mnie, prosze, uwazniej. Ja sie poddaje? Z przeproszeniem. Ja biore odpowiedzialnosc za WLASNE pomylki i za WLASNA osobe, co tak latwo stracic z oczu, kiedy naprawia sie wszystko inne oprocz samego siebie. Moj post odnosil sie do buntu plytkiego i powierzchownego. Do buntu opierajacego sie na przeroznych gadzetach; koszulkach, butach, wlosach, kolczykach, az po chwasty i czy co kto lubi. Lubisz? Nos sobie rozowa peruke w fioletowe prazki, z kokardka nawet. Ale nie rob z tego filozofii, do diaska.
Chodzilo o to, ze ja robie wszystko po swojemu, rozumiesz? Nie na opak, nie na pohybel mamie, tacie czy kardynalowi. Rzecz w tym, ze jesli cos robie, to dlatego, ze sie z tym zgadzam, albo mam na to ochote. Moze to wygladac, jesli patrzec z innej manki, na forme buntu, czasami. Moje zachowanie moze byc odbierane jako bunt wlasnie (vide: M. zaklada sobie kolczyk w nosie, a Dadi wali glowa w sciane i krzyczy: Matka, dziecko zeszlo na zla droge!!!), ale nie jest to bunt zamierzony. Albo tak, kurde, jak chlopu u pluga: nie buntuje sie dla buntu. Gdybym lubila McDonald'a, to bym do niego chodzila. Gdyby krecila mnie Britney, to bym jej sluchala. Nie robie zadnej z ww. rzeczy, ale nie dlatego, ze chce sie buntowac. Czy Ty mnie rozumiesz? Cholera, zakalapuckalam sie.
Zobrazuje to wszystko przykladem z zycia wzietym. Zeby nie bylo, ze sie robie na Matke Boska Cierpietna, przyklad to tylko, przyklad.
Ide na studia, ktore dobrych pieniedzy mi nie zapewnia. W przyszlym roku jade na cztery miesiace taplac sie w blocie hinduskiej wioski, uczyc dzieciaki angielskiego i kopac doly irygacyjne. Poddaje sie? Phi. Oram jak moge, ale nie dla BUNTU, tylko dla czegos, co da mi satysfakcje. Bo w to wierze, a nie dlatego, ze rajcuje mnie jazda pod prad. | |
|