Musisz być zalogowany, aby móc odpowiedzieć. | Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: BUNT..jest nam dzis potrzebny... - | MariposTa: ;))): (osta, osta). Ten przykład z wegetarianizmem nie jest taki głupi. No bo jakby tak spojrzeć kątem oka to się widzi: rozwrzeszczaną grupkę młodzieży w skórach, manifestującą przeciwko MakDonaldsowi i jednego pana w kapeluszu, który codziennie, przez 43 lata przechodzi obok Mak. i nie kupi tam ani jednego cham_burgera.
Rachunek prosty.
Co mi było z tego, że mówiłam o cierpieniu zwierząt, jeśli codziennie rano chlebek z *szyneczką* zajadałam ze smakiem? Mi nic i zwierzętom nic. Istniała szasna, że może komuś coś do głowy... ale to tylko szansa.
A dziś? Nie muszę codziennie *nawracać*. Wystarczy, że codziennie rezygnuję ze zjedzenia części zwierzęcia.
I pomyśleć, ile takich pełnych cieląt miałabym w sobie, gdybym nie zrezygnowała... Moje ciało składałoby się w wielkiej ilości z wody i ich Bytów.
Bunt zaczyna się od siebie. Sama musiałam się przeciwko sobie zbuntować. Przeciwko moim receptorom smaku, przeciwko wieloletnim przyzwyczajeniom. Jakże ja miałam zamanifestować ten bunt swój przeciwko sobie? Popaść w chorobę psychiczną? ;>
Jeśli się z czymś nie zgadzamy - buntujemy się. I nie wiem w ogóle o co chodzi. Naturalna kolej rzeczy. Nie zgadzam się na szarość? Zamaluję ją czerwienią. Nazwą to buntem? W porządku. Ja mogę: czerwienią. | |
|