A może to chodzi o to, że (dla mnie) te dwa rodzaje zdrady są po prostu różne. Więc nie da się powiedzieć która jest gorsza. Każda raniłaby (mnie) na inny sposób. I każdej należy unikać mówiąc sobie z najbliższą osobą o wszystkim, o wszystkich przemyśleniach i wrażeniach. Na tyle na ile to możliwe (bo przecież nie można gadać non-stop, trzeba też czasami pracować :)