Musisz być zalogowany, aby móc odpowiedzieć. | Re: Co sie dzieje z nlogiem?? - chynaa | Szykuje się krótka przemowa a zatem uprasza się o udanie się po piwo, herbatę czy co kto tam lubi.
Pierwsze. "Kocham" ludzi takich, jak Warp. Nie rozumiem braku docenienia ich pracy. Setki osób wypruwają sobie flaki po to, by inni wymagali od nich jeszcze więcej. Więcej. I więcej. Niesprawiedliwość tego świata. Z własnej nieprzymuszonej woli robisz innym dobrze, zakładasz nloga, stołówkę, stronę, widziałam takie, że szczena opada, mało tego, autor jeszcze od siebie pieniążki na domenę wykłada. Z deczka to chore, gdy widzę innych, którzy odwalają kichę i inkasują za to kasę. Czuję wielki szacunek do Tych Co Z Własnej Woli i Kosztem Własnego Czasu.
Idźmy dalej.
Nloguję, no, będzie ze dwa lata i nie powiem, przyzwyczaiłam się do Nloga. Dziwne to nie jest. Teraz pojawia się kwestia składania na niego. Jest tylko jeden powód dla którego zgodziłabym się wyłożyć pieniądze w granicach takich, na jakie mnie stać. Tym powodem jest praca Warpa. Nie chcę, by to wszystko przepadło. Chłopak się nad tym nadłubał, napocił, wypalił sporo fajek (czyli zdrowie też poszło się rypać ;]), nie mówię o przyzwyczajeniu innych, ale o Nim. Właśnie, przyzwyczajenie. Wiecie, czemu mam opory jeśli o tę całą kasę chodzi itd.? Nie przez wrodzone skąpstwo. Bynajmniej. Rzecz w tym, że gdy wykładasz na coś pieniądze jeszcze bardziej się z tym związujesz. To już nie jest darmowe, ot, fru (ktoś tu słusznie zauważył, że przywykliśmy do usług darmowych - darmowe pliki, programy, serwery). A ja Wam powiem, że związać mogę się z człowiekiem, ale nie z Internetem. Dlatego uwielbiam Warpa i włożoną pracę i z chęcią bym z Nim poszła na piwo, ale nie z Jego nlog'iem.pl. Rozumiecie? Gdy człowiek uzależnia się od miejsca a nie od człowieka (chociaż uzależnienie od człowieka także jest cholernie niebezpieczne) to jest już bardzo nieciekawie. A zwróciłam uwagę, że coś takiego ma miejsce (sic!). Bo nlog, bo blog, bo jak można, bo... Ludzie. Jeśli nlog padnie to będzie mi żal dwóch rzeczy: pracy Warpa i lektur, które miałam do tej pory. Mariposa, 2l2d, Setia... i kilka innych osób. Lektur. Czasami śmieję się, czasami zastanawiam. I będę chciała nadal je czytać. Dlatego też będę podążać za tymi osobami jeśli zmienią serwer, na którym umieszczać będą swe wpisy. Niektórzy są bardziej podatni na występowanie u nich lokalnego patriotyzmu, niektórzy mniej. W mistrzostwach świata kibicowałam Anglikom! Kumacie czaczę? Sentyment. Co mnie obchodzą granice? Sentyment. Kiedy wymieniałam wpisy, które czytam dwie osoby, z tego co pamiętam, były z bloga. Pojawił się komentarz, że szkoda, że z bloga. Jak to szkoda? To co, to znaczy to, że te osoby są mniej wartościowe czy jak? Właśnie o tym mówię. Czasami to może nawet iść w zacietrzewienie. Jeśli nlog padnie - mam nadzieję, że to nie nastąpi - zbieram manatki i przenoszę się na przykład na blog. Mam nadzieję, że zrobiłoby to także te kilka osób, które czytuję. Nie o miejsce chodzi, chodzi o ludzi.
Nie żadna lokalna społeczność. Wartość człowieka. Nie żadny lokalny patriotyzm i inne takie. Wartość istoty.
Peace An' Love. | |
|