... a deszcz zmoczy skóry nasze witając nowym dniem, a słońce obmyje promieniami płatki uszu, zaniesie las echem zwiewne oddechy po mchu rozsypując senność, zając przebiegnie obok na widok nasz pyszczkiem ruszając, sarna zza sosny łebek wystawi, malinami i jagodami karmić się będziem a nektar ze słodkich morw spijać..
i takie tam pierdoły. Mnie też w sumie to przekonuje. |