Musisz być zalogowany, aby móc odpowiedzieć. | Re: Re: Re: Re: What the fuck is happiness? - natasza |
Hm... ja jestem w wieku studenckim, jednak to ze szczęściem niema nic wspólnego, ponieważ można je czuć równie dobrze będąc młodym jak i starym. Dziś wydaje mi się że jestem najszczęśliwsza osoba pod słońcem jednak wydaje mi sie że w tym wszystkim chodzi o chwile. To one zabarwiają nasze odczuć dając nam owo cudowne przeswiadczenie o tym pełnym zadowoleniu. By być szczęśliwym wystarczy tak niewiele. Jeśli człowiek się otworzy i zacznie dostrzegać piękno to już połowa sukcesu. Żyjemy w bardzo szybko rozwijającym się świecie. Europejczyków cechuje brak czasu. Wyobraźmy sobie że są kultury w których czas wogóle nie odgrywa znaczenie, nie liczy się. Ale do czego dąże, mianowicie. Często ludzie sa tak zajęci biegem za uciekającym światem, że odrzucahją szczęście ponieważ po prostu nie mają na nie czasu. Myślą o przyszłośći planują ją, jednak gdy ona nadchodzi znowu wyznaczają sobie kolejne cele nie upajajac się w ogóle tymi osiagniętymi. Więc jak mogą być szczęsliwi? Marzycielu mam do Ciebie pytanie, bardzo proste, Po co pytasz skoro tak dobrze wiesz?
Bo szczęście to własnie (ostatnio dość rzadki) dar dostrzegania piękna wokoło, zachwycania się drobiazgami i czerpania z tego przyjemności.
Ja jestem szczęśliwa bo odnalazłam MOJE szczęście, które kocham nad życie. Poszukajcie i wy swojego. Napewno nie za długo będziecie musieli się rozglądać dookoła, jeśli tylko otworzycie się wewnątrz.
| |
|