Musisz być zalogowany, aby móc odpowiedzieć. | Jestem g. Co Robić. - chynaa | Jestem gównem. Wiem, że dla niektórych, a właściwie dla Niektórych, żeby nie było niejasności, znaczę wiele.
Ale jestem gównem. (Z całym szacunkiem dla Pana Boga, który chciał, jak sądzę ja [!], żebym tu się pojawiła. Nie mieszam Go w to).
Udaje mi się ostatnio nic. Gdzie nie zadzwonię, gdzie nie pójdę, czego się (nie) tknę, co bym zrobić nie usiłowała...
A najgorsze, najgorsze ze wszystkiego jest to, że wiem, doskonale, że gdybym odebrała sobie życie za pół minuty - nie zabrakłoby mnie. Ot tak. Jak pchły. Jak słonecznika. Jak zagubionej chusteczki. W sensie: na świecie. Tak, jak nie braknie wielu osób. One po prostu nie są. Były i nie są. Zabrakłoby mnie kilku osobom. Owszem. Ale nie zabrakłoby mnie.
Miewacie takie stany? Kiedy stajecie oko w oko ze sobą i sądzicie, że tak właśnie jest?
Jeśli tak: CO POMAGA? Ale fon mi z alkoholem, fon z dragami. Ja chcę czystej dłoni, nie zabrudzonej masakrą przyziemnej błogości. | |
|