Musisz być zalogowany, aby móc odpowiedzieć. | Re: Nałogi. - chynaa | Nałogiem dla mnie jest coś, bez czego byłoby bardzo ciężko dać sobie radę (patrz sam dół ;>), gdyby ktoś zapragnął nas rzucić na bezludną wyspę na trzy tygodnie. I czym cięższy byłby efekt odstawienia, cięższy do zniesienia, tym bardziej silny jest to nałóg.
Spoglądam. I tak. Patrząc na siebie - no bo skąd mogę wiedzieć, że dla kogoś innego...
vincent, trust, 2lazdy2die, flatine, dora2, leninowa zgodnie: papierosy. Wiem, że to nałóg, wiem, że głód jest silny chociaż sama palę wtedy, gdy wypiję 3/4 szklanki piwa. Bez tego nie chce mi się palić. Ale wiem, jak jest z innymi. Widziałam.
dora2: nie kwestionuję fajek, jak nadmieniłam. Gdyby mnie rzucono na bezludną, bez nich, będąc uzależnioną, ciężko by mi było. Niemniej gdy ktoś pisze piwo zastanawiam się. Ile tego piwa? Jak często? Piwo, że piwo czy alkohol, czyli alkoholizm? Kawa - OK, wiem, że można chociaż wydaje mi się, że dałoby się bez, ale \"zaliczam\". Sex - seksoholizm? Reszty nie komentuję, życzyłabym tylko bałaganu na tej bezludnej ;) (Czy rozumiecie, co mam na myśli pisząc nałóg i czemu nie komentuję Zbierania t-shirtów? Bez urazy, dora! Możeśmy się nie zrozumieli, gdy pisałam, wyraźnie pisałam przeta o Muzyce Dobrej i Kinie).
seshat: Z mięsem zerwałam po około 22 latach. Ale to, że akurat u mnie efektu odstawienia nie zaobserwowałam nie upoważnia mnie do stwierdzenia, że nie jest to nałóg. Tym bardziej nie upoważnia, że pamiętam, jak w wieku około 17 lat wróciłam z wakacji, gdzie nie mieliśmy codziennie zwłok na kanapkach czy w puszkach i rzuciłam się do lodówki jak w jakimś transie sięgając po pierwsze co... Zadziwia fakt, że kilka lat później tak łatwo przyszło mi odstawienie tego. The truth is out there.
leninowa: Kontakt z ludźmi = Uzależnienie od życia. Tak ogólnie. A ja mówię o szczególnie. Założę się, że wszyscy byśmy, niezależnie od stażu kontaktu, wytrzymali, gdyby nas na tę wyspę pchnięto. Just think about just think about it. Czytam, czytam... o jest, IRC. Tak, wydaje mi się, że to nałóg. I o tyle, o ile naturalna rzeczywistość zabrana nam i zastąpiona inną naturalną rzeczywistością nie popchnęłaby nas w ramiona obłędu, tak, mam wrażenie, brak zmodyfikowanej rzeczywistości, której brakuje w rzeczywistości naturalnej uszkadza i może przynieść efekty odstawienia. Gdy dowiedziałam się o tym chłopaku, co to miał delirkę niczym rasowy alkoholik, a tu się okazało, że Net wystarczał i... to przestałam się uśmiechać czytając Uzależnienie od Internetu. Jeśli gdzieś piszesz chyba, nie jesteś uzależniona. Gdy się jest uzależnionym nie ma się wątpliwości. I nie będę tu wchodzić na teren alkoholików, którzy mówią \"Nie, nie, bzdura\", ponieważ to już inna bajka.
2lazy2die: wyborczą na bezludnej mocno bym kwestionowała ;), ale w żadnym wypadku nie papierosa i mocno zastanawiałabym się nad kawą. Tyskie - tu patrz wpis o/do dory2. I, że zapytam - a zapytać zawsze można, jednak nie zawsze uzyskać odpowiedź; poza tym respektuję Twą prywatność, a zatem jeśli nie chcesz i nie możesz odpowiedzieć nie rób tego: ile lat brałeś dragi? (Zakładam, że lat skoro widzę pobyt) Dragi - uzależnienie z całą pewnością. Na szczęście zaleczone. Gratuluję, 2lazy.
PS. Encyklopedia.pl: Nałóg, mocno utrwalona skłonność do wykonywania mniej lub bardziej przyjemnych czynności, które są często szkodliwe dla zdrowia, a także potępiane przez otoczenie, np.: alkoholizm, nikotynizm, narkomania.
Źródło nałogu tkwi w przyjemnościach dostarczanych przez dane przedmioty, w potrzebie ucieczki w inny świat przed cierpieniem fizycznym czy zagrożeniem. Walka z nałogiem jest bardzo trudna. Na podstawie wnikliwej diagnozy konieczne jest postępowanie terapeutyczne, np.: zmiana środowiska, stosowanie leków, psychoterapia. | |
|