Musisz być zalogowany, aby móc odpowiedzieć. | Re: Re: Re: zdrada, a sex - zbirkos | Ejjj nie no, ja wiem, ze swiat sie zmienia, ale jesli przepraszam jest sie z kims w zwiazku i ten ktos seksi sie z inna osoba to sorry, ale obojetnie jak patrzac to wlasnie jest zdrada. I obojetne czy taki ktos jawnie sie do tego przyznaje, czy gdy to ukrywa, tak czy owak jest to zdrada i tyle. No chyba, ze moze jest jakis ten teges nieco inny zwiazek, ze partner/ka seksi sie z kims innym za przyzwoleniem swojego partnera/ki ale to niby wtedy jest tak, ze partnerzy sobie sami na to pozwalaja i czuja sie jakos inaczej, nie wiem czy dipbrym slowem bedzie tu bezkarnosc, moze mysla, ze to nie jest zdrada. Kiedys jakis tydzien czy dwa tygodnie temu u Ewy Dryzgi byla para, ktora zyje ze sponsoringu. Czyli oni i ona, ona ma sponsora, on ma sponsorke, ale nie przeszkadza im to i zyja sobie razem. To pewnie oni wtedy mysla, ze to nie jest zdrada, bo w tym zwiazku kazdy wiec co robi partner i oczywiscie na to przyzwala.
A sex z osoba tej samej plci, hmmm... homoseksualizm to choroba, wiec hmmm... nie wiem, mi tam homoseksualisci nie przeszkadzaja byleby jakis kolega o zainteresowaniach heteroseksualnych mnie nie zaczepial. A bi, ze z nim i z nia. hmm u kobiety jeszcze moim zdaniem jakos ujdzie w tlumie, ale u faceta, a feeeeee :P
Tak czy inaczej Mona, podsumowujac, jesli bylbym z jakas kobieta w zwiazku, a ona by robila jakies skoki w bok to uznalbym to za zdrade, nawet kiedy by mi o tym otwarcie powiedziala. | |
|