Musisz być zalogowany, aby móc odpowiedzieć. | Re: Re: Re: Re: Re: zdrada, a sex - monique77 | Ja tez chcialabym byc dobrze zrozumiana ;). Nie wiem co oznacza slowo degregolowac, domyslam sie jedynie, ze ma to jakis zwiazek z degradacja, jakims zatraceniem - jesli zle mysle, to prosze mnie poprawic. I powiem Ci drogi ptaszynku ze nie tylko ja w tym temacie przyznaje sie do chwili slabosci i kurwikow w oczach jak to nazwales. Bycie konsekwentym, wrazliwym itp. nie swiadczy wcale o tym, ze taki czlowiek jest pozbawiony chwil slabosci, nie ulega pokusie, nie pokazuje pazurkow itp. Sek w tym, zeby starac sie do pewnych spraw podchodzic swiadomie, zeby potem nie ponosic konsekwencji, nie miec wyrzutow sumienia. Zgodze sie z Toba, ze z niektorych rzeczy zdajemy sobie sprawe dopiero po fakcie, ale potraktujmy to jako lekcje, nauczke, wyciagnijmy z niej wnioski i zastanowmy sie jak sie w tym odnajdujemy. Masz racje, ze moje slowo NIE wcale nie oznacza ze za kilka lat nie powiem odwrotnie - w mysl zasady: nigdy nie mow nigdy - ale staram sie byc swiadoma tego co robie, na co sie decyduje i jednak sama doswiadczylam uczucia osoby zdradzonej - uwierz mi, ze to skutecznie do zdrady zniecheca. Jednego jestem pewna - nie powiem sobie: ale bylam glupia. Jesli zdecyduje sie na trwaly zwiazek to nie po zeby doprawiac jemu rogi. To nie ma dla mnie sensu. Jesli cos sie konczy to lepiej rozstac sie w kolezenskich ukladach niz ranic ta druga osobe i samemu z tym zyc. | |
|