Musisz być zalogowany, aby móc odpowiedzieć. | Re: Re: Re: Re: Re: zdrada, a sex - easy | muska & monique Wbrew niechęci do publicznej masturbacji i intelektualnego ekshibicjonizmu postanowiłem podzielić się z Wami owocami swojego geniuszu (hihi) Idąc tym tropem, mam czelność stwierdzić, że część z tych aktów twórczych choć jedną zbłąkaną duszyczkę wyleczy z apatii agonalnej, sceptycyzmu agnostycznego lub innej fobii na tle seksualnym. Mądrze tu sobie prawimy wszyscy razem, do konkluzji dochodzimy słusznych, ale nijak to się ma do rzeczywistości zastosowanej w szerszym pojęciu. Znaczy powiem krótko - dość lizania się po fjutach! (cytata baj bezo) Każdy jest indywidualnym przypadkiem, indywidualnie rozpatrującym problem zdrady. Jedni wychowani zostali w duchu nacjonalistyczno - kosmopolitycznych bojówek lewackich, które u boku partii republikańskiej przez wiele lat toczyły walkę z Apartheidem i poniżaniem człowieka przez człowieka (patrz my) a inni, Ci wychowani ekologicznie, myjący zęby i ręce po każdym stosunku mają to głeboko w dupie. Tą zdradę w sensie bo codzienna jest zbytnio. żnaczy powiedzieć chciałem, że zbyt zwyczajna aby nią sobie głowę zawracać. Reasumując to całe powyższe swoje pjerdolenie powiedzieć chcę, że temat jest trafiony wcale! Temat zdrady ofkoz! Proponuje go zmienić na zaborczą miłość :) salut! | |
|