Huraa!!! Udało się przetłumaczyć babci, że przyjaźń z Martą to nic złego. Ha! Mało tego! Do naszej przyjaźni chyba i Jej rodzice zaczęli sie przekonywać, bo pozwalają Marcie do mnie przychodzić i mnie do niej. I wcale nie ma cominutowych kontroli w postaci wpadania rodziców do pokoju z tekstami typu: "Marta, nie ma u Ciebie mojej szczotki do włosów?" itp bzdurek :,0),0),0) Czyli zaczyna się jakby wszystko klarować co mnie, nie powiem, bardzo cieszy. A Marta nareszcie chodzi uśmiechnięta mimo końca wakacja i laby z tym związanej :,0),0),0)
Patisia wróciła z Grecji!!! Ech, z jednej strony bardzo, wręcz niesamowicie ciesze się, że wróciła, bo bardzo mi Jej brakowało, a z drugiej trochę mnie to niepokoi. Wiem, że wkrótce czeka mnie znów rozmowa z Nią na GG... Nie wiem czy znów będziemy mogli tak beztrosko ze sobą rozmawiać, to wydarzenie w Poznaniu coś jednak między nami zmieniło. Zwłaszcza, że Patisia wie jaką wagę przywiązałem do tamtego wydarzenia. Zresztą niepotrzebnie, bo wygląda na to, że dla Niej nic to nie znaczyło, ale cóż, jak powiedział kiedyś ktoś mądry: "nadzieja umiera ostatnia". A ja jestem na tyle głupim facetem, że zazwyczaj nigdy jej nie tracę, nawet gdy ewidentnie wiem, że to złudna nadzieja.
Ale nie to jest najgorsze. Kinia z Patisią prawdopodobnie przyjadą do mnie 9 września. Nie wiem jak spojrzę Patisi w oczy aby nie widziała w nich żadnych podtekstów. Wręcz nie wierzę aby nie zauważyła tej tęsknoty jaką mam, w moich oczach. Patisia to mądra dziewczyna, za mądra aby nie wyciągać wniosków. Choć z drugiej strony nie ze wszystkiego umie te wnioski wyciągnąć... Ech, nie chcę o tym pisać, bo znów smutno mmi się robi...
Znów nadchodzi dzień, w którym trzeba będzie pożegnać się z marzeniami i wrócić do szarej rzeczywistości. Muszę się wreszcie przyzwyczaić, moje marzenia się nie spełniają... Problem w tym, że to cholernie trudna rzecz... |