13:13 / 03.09.2002 link | Typ
Strasznie mam mgliste wyobrażenie na temat swojego ideału mężczyzny. O charakterze nie mówię, bo to zbyt skomplikowane, tylko o wyglądzie.
Nawet na przykładzie aktorów, którzy mi się ostatnio podobają nie można nic wywnioskować:
- Owen Wilson - jasny blondas z wielkim nosem
- John Cusack - wysoki brunet o bladej cerze, chyba najbliższy mojemu wyobrażeniu o dobrze wyglądającym mężczyźnie. Niby nie klasycznie przystojny, a jednak mnie rajcuje. Zwłaszcza po "High fidelity"
- Billy Bob Thornton - tu cholera sama jestem zdziwiona. Ogólnie rzecz biorąc nie podniecam sie starszymi panami (Billy ma chyba 50 lat,0), poza tym on przecież wygląda jak kierowca ciężarówki ! Ma jednak w sobie coś, co nie pozwala oderwać od niego oczu, no i jest niesamowitym aktorem. Jest jakiś taki intensywny, a oprócz tego wyczuwam w nim ogromny potencjał seksualny.
|
|