Kinia zaczęła się obawiać przyjazdu... Poniekąd się Jej nie dziwię, nasze rozmowy wykraczały nieco poza przyjacielskie stosunki, a nie mogę zapominać, że Kinia jest związana z Grzesiem i niestety dla mnie, ale może pozwolić sobie jedynie na rozmowy w tematach jakie poruszaliśmy, tymczasem doszłod do tego, że słowa zaczęły powoli przybierać na rzeczywistym znaczeniu i to tak wystraszyło Kinię. Na szczęście udało mi się nieco rozwiać Jej obawy i Kinia poszła spać spokojniejsza :,0),0),0) Uff... kamień spadł mi z serca!
Z Patisią wciąż nic się nie wyjaśniło do końca oficjalnnie, ale fama niesie, że raczej jestem na przegranej pozycji... Ale to nic, nie zmienia to faktu, że Patisia nadal jest moją przyjaciółką i nadal jej opinia i Ona są dla mnie ważne tak samo mocno. Czyli jednak uczucia nie zawsze psują przyjaźń, moja teza się potwierdza. Nie wątpiłem w to ani przez chwilę. Jak się okazuje słusznie. Pozwala mi to wysnuć wniosek, że nawet gdybyśmy spróbowali być razem i nie wyszłoby nam to przyjaźń i tak by pozostała. To cudownie, że można ją zachować, jest dla mnie bardzo ważna. Jak sama Patisia zresztą. Przysłała mi zdjęcia z Grecji... Jeszcze nie wyszedłem z szoku... Kinia miała rację gdy mówiła :Patisia jest sliczna. Nie miała racji tylko w dalszej części tej wypowiedzi: mówiła bowiem: "...a ja taka szara myszka..". Nie jest to prawdą, obie są śliczne. Nie będę tego porównywał, to nie ma znaczenia. A zresztą mówcie sobie co chcecie, może i wariat jestem, ale Kinia i Patisia conajmniej buziaka ode mnie dostaną ot co :P Są kochane, zasłyżyły :,0),0),0)
A tak na marginesie: Kiniu, nie chcę Cię straszyć, ale miej się na baczności, Zakochany czuwa :,0),0)
|